Policjanci z Limanowej w województwie małopolskim uratowali życie małej dziewczynce. 1,5-letnie dziecko zasłabło po podaniu jej lekarstw i zaczęło tracić przytomność.

1,5-letnia dziewczynka zaczęła tracić przytomność po podaniu mu lekarstw. Rodzice postanowili zawieźć dziecko do oddalonego o 30 kilometrów szpitala. Na ich nieszczęście w połowie drogi zepsuł się im samochód, a szpital nie dysponował żadną wolną karetką.

Na miejsce został wysłany patrol policji. Kiedy funkcjonariusze dojechali, dziewczynka była już nieprzytomna. Policjanci zatrzymali przypadkowo przejeżdżający samochód, którego kierowcą okazała się policjantka z limanowskiej komendy, będąca tego dnia poza służbą. Dziecko zostało szybko przewiezione do szpitala, gdzie z pomocą oczekiwali na nią lekarze.

Dzięki błyskawicznej interwencji policjantów, którzy szybko przywieźli dziecko do szpitala, interweniującemu lekarzowi udało się uratować dziewczynkę. 

(az)