Krakowska policja zatrzymała mężczyznę, podejrzanego o poranny napad na bank w Krakowie. Nie wyklucza się, że zatrzymany ma na koncie kilka innych napadów w stolicy Małopolski.

Napad przy ulicy Słowackiego wyglądał dokładnie tak, jak przy poprzednich 5 rabunkach - młody mężczyzna sterroryzował kasjerkę przedmiotem przypominającym broń i zażądał wydania pieniędzy. Nie uciekł daleko - zatrzymano go kilkaset metrów od banku. Posłuchaj relacji naszego reportera, Marka Balawajdra:

Przy mężczyźnie znaleziono 8 tys. złotych, dokładnie tyle, ile zrabowano z banku przy ul. Słowackiego. Policja sprawdza, czy banknoty pochodzą z tej placówki. Jak się dowiedzieliśmy, rysopis odpowiada wyglądowi poszukiwanego mężczyzny; rozpoznała go też kasjerka. Mówi podkomisarz Sylwia Bober z krakowskiej policji:

W ostatnich kilku dniach próbowano obrabować dwa niewielkie oddziały banku PKO SA w ścisłym centrum Krakowa. Policja raczej wyklucza, by za tymi nieudanymi napadami stał ten sam mężczyzna, co przy poprzednich skokach.

Rysopis przestępcy różni się bowiem od rysopisu złodzieja, który wcześniej obrabował 5 banków. Podobny był za to sam przebieg napadów. Do pierwszego doszło przy ulicy Rusznikarskiej. Ok. 40-letni mężczyzna w czapce z daszkiem wszedł do placówki, wyciągnął przedmiot przypominający pistolet i zażądał pieniędzy.

Kasjerka zaczęła krzyczeć, na pomoc ruszył ochroniarz, a bandyta uciekł bez pieniędzy. Pojawił się dzień później w banku przy ulicy Karmelickiej; był również w czapce i okularach. Ale i tam kasjerka spłoszyła przestępcę.