Policja omija oficjalny przetarg, aby kupić furgony do transportu więźniów – dowiedzieli się reporterzy RMF FM. Sprawa kupna kilku tysięcy radiowozów ciągnie się w nieskończoność, bo zaskarżają go firmy, które w nim przegrały. Kierownictwo policji znalazło więc sposób na to, by auta kupić szybciej.

Okazuje się, że można kupić sprzęt z pominięciem procedur przetargowych, kiedy trzeba go specjalnie, dla konkretnych potrzeb modyfikować. Tak jest właśnie w przypadku furgonów, które muszą mieć zabezpieczenia i zupełnie inny układ kabin niż standardowe vany.

Wystąpiliśmy już z zapytaniem do dziesięciu znanych marek samochodowych, które mogłyby nam te samochody dostarczyć. Do tej pory osiem z nich pobrało już od nas dokumentację, co świadczy o tym, że są zainteresowane tym, aby samochody ich firm jeździły w barwach policyjnych - mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik policji.

Jeśli oferty będą podobne, przeprowadzona zostanie aukcja internetowa. Samochody mają trafić do policji już pod koniec roku. Rzecznik nie wyklucza, że podobny mechanizm zostanie zastosowany do dużego przetargu na cztery tysiące oznakowanych radiowozów.

Zastanawiamy się w tej chwili, czy nawet zwykłych radiowozów nie kupować w ramach tego rodzaju procedury. Rzeczywiście postępowania przetargowe trwają bardzo długo - dodaje Sokołowski. Gdyby nie było problemów z tym przetargiem, nowe oznakowane radiowozy jeździłyby już w ubiegłym roku.