Nie ma mowy o korupcji - grzmi PiS o nagraniu poseł Beger. Nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa - dodaje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zupełnie inne zdanie miał jednak ten sam minister w łudząco podobnej sprawie z mazowieckiego Wyszkowa.

Samorządowcy chcieli zablokować budowę supermarketu, odwołując starostę, która wydała zgodę na budowę. Usiłowali więc przekupić stanowiskami innych radnych. Starosta, węsząc spisek, zawiadomiła prokuraturę. Ta sprawę potraktowała z całą surowością, angażując nawet ABW.

Radnym założono podsłuchy, a burmistrzowi i dwóm radnym postawiono zarzuty korupcji, polegającej na obiecywaniu wyższych stanowisk w samorządzie w zamian za poparcie wniosku o odwołanie urzędującej starosty.

Niektórzy radni od ponad roku co tydzień muszą meldować się na komisariacie. Rajcy liczą, że po tym, jak rządzący i prokuratura potraktowali „negocjacje” Beger-Lipiński-Mojzesowicz, teraz prokuratura tak samo potraktuje ich sprawę. Bo dlaczego mają być traktowani inaczej…?

Wg prokuratury, obu spraw nie da się jednak porównać. Tak przynajmniej twierdzi prokurator Tomasz Mierzejewski z Ostrołęki, który prowadzi śledztwo. Posłanka Beger i minister Lipiński rozmawiali o polityce, a wyszkowskim radnym zależało przede wszystkim na korzyści majątkowej – tłumaczy. Ale czy żądania pani Beger nie miały na celu korzyści ekonomicznych? Posłuchaj także jak sprawę komentuje zastępca prokuratora krajowego Jerzy Engelking:

Minister sprawiedliwości nie widzi korupcji w Sejmie, działania ostrołęckiej prokuratury uznaje zaś za słuszne. Będzie jednak musiał zdecydować co dalej z tą sprawą. Jeśli chce być konsekwentny…

Czekamy na informacje od Was o przykładach podobnych spraw jak ta w Wyszkowie. Piszcie na adres fakty@rmf.fm.