Dzieci z plecakami, kursujące gimbusy, lekcje i przerwy – to sobotnia rzeczywistość dla uczniów z Jedwabnego na Podlasiu. Wszystko przez trudne warunki lokalowe szkoły.

Uczniowie nie są zachwyceni sobotnim obowiązkiem chodzenia do szkoły. Mają wprawdzie wolny dzień w ciągu tygodnia,ale lepiej, jak są dwa obok siebie. W dodatku sobotnie plany lekcji pełne są matematyki, fizyki czy chemii.

Nauczyciele tłumaczą, że lepiej prowadzić lekcje w sobotę rano, niż w ciągu tygodnia późnym popołudniem. Innego zdania są władze Jedwabnego oraz kuratorium. Nie może ono jednak zmienić decyzji szkoły o sobotnich lekcjach.

- Najważniejsze jest dobro dziecka i to, żeby mogło odpocząć od nauki w piątek po południu, w sobotę i niedzielę - uważa wiceburmistrz Jedwabnego. Jego zdaniem, nauka od poniedziałku do piątku nie musiałaby trwać do wieczora – najwyżej do godz. 17.

Nie wierzą w to rodzice. - Córka miała kiedyś lekcje do godziny 20. Teraz jest lepiej - dodają.