Jesteś posłem i chcesz dostawać 10-proc. dodatek do wynoszącego 12 826,64 zł brutto uposażenia? Nic prostszego, wystarczy zostać przewodniczącym podkomisji stałej. Potem wystarczy raz na pół roku czy rok zwołać posiedzenie i wysłuchać jakiejś informacji albo podyskutować. Przykładów takiej poselskiej zaradności jest bez liku.

Historia Leszka Dobrzyńskiego, przewodniczącego podkomisji stałej ds. osób niepełnosprawnych, która w czasie trzech lat istnienia zebrała się dwa razy wcale nie jest odosobniona. 

Przeciwnie, przebija ją kierowana przez pos. Ewę Malik (także z PiS) podkomisja stała ds. nadzoru nad zarządzaniem mieniem państwowym, która w całej swojej historii zebrała się tylko raz - tylko po to, by wybrać przewodniczącą i wiceprzewodniczącego. Od tego czasu, czyli od ponad 1,5 roku - podkomisja nie podjęła jakichkolwiek działań. Dokładnie tak samo jest z podkomisją stałą ds. ropy naftowej i gazu ziemnego, która także poprzestała na jednym posiedzeniu. 27 maja 2021 podkomisja wybrała na przewodniczącego pos. Wojciecha Zubowskiego i na tym zakończyła swoją aktywność.

Uważne przyjrzenie się pracy ponad 60 istniejących w Sejmie podkomisji naprowadza na istnienie istotnej prawidłowości; niezależnie od daty powołania większość z nich zebrała się zaledwie kilka razy, a ich aktywność ogranicza się najczęściej do wysłuchiwania informacji, przedstawianych przez urzędników.

Przykłady zwracające uwagę:

  • Podkomisja ds. odnawialnych źródeł energii i nadzoru nad inwestycjami w energetykę jądrową - tego samego 27 maja 2021 wybrała swoje prezydium, 27 kwietnia 2022, a więc prawie rok później zebrała się, żeby przeprowadzić w nim zmianę (przewodniczącym został Witold Czarnecki), a kolejny raz spotkała się w grudniu, żeby wysłuchać "informacji na temat rozwoju elektrowni szczytowo-pompowych w aspekcie stabilizacji systemu energetycznego".
  • Podkomisja ds. budownictwa oraz gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej przewodniczącą Annę Paluch wybrała trzy lata temu, w styczniu 2020. Kolejne posiedzenie odbyło się... ponad 2,5 roku później, w październiku roku 2022. W ciągu trzech lat niewykazująca żadnej innej aktywności podkomisja zebrała się... 4 razy.
  • Poseł Anna Paluch jest też przewodniczącą podkomisji stałej ds. monitorowania gospodarki odpadami. Pani poseł zwołała ją tylko raz, po ponad 1,5 roku od wybrania. Komisja zebrała się więc dwa razy w ciągu prawie 3 lat.
  • Podkomisja ds. monitorowania wykorzystania funduszy UE w zakresie infrastruktury od stycznia 2020 do listopada 2022 zebrała się 3 razy. Jej przewodniczącą jest pos. Krystyna Sibińska z PO.
  • Także 2,5 roku trwała przerwa w posiedzeniach podkomisji stałej ds. rodziny, kierowanej przez pos. Ewę Kozanecką. Od powołania 3 lata temu komisja zebrała się trzy razy.

Zajmijmy się sobą!

Również trzykrotnie w czasie całej swojej trzyletniej historii zebrała się podkomisja ds. polskiego przemysłu obronnego oraz modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP. Osobliwością jej działania jest to, że na pierwszym posiedzeniu wybrany został na przewodniczącego pos. Piotr Kaleta, na drugim rozpatrzono propozycje do planu pracy podkomisji na 2020, a na trzecim przewodniczącego Kaletę zastąpiła pos. Monika Pawłowska. Posiedzeń poświęconych innym tematom (np. modernizacji armii) nie przeprowadzono.

Podobnie w podkomisji ustroju samorządu terytorialnego; w ciągu 3 lat trzy posiedzenia, poświęcono kolejno: wyborowi przewodniczącego (pos. Ryszarda Bartosika), zmianom w składzie prezydium i kolejnemu wyborowi przewodniczącego - pos. Andrzeja Gawrona.

Obsadzaniu stanowisk były też poświęcone dwa z trzech w ciągu trzech lat posiedzeń podkomisji stałej ds. bezpieczeństwa żywności i podkomisji ds. sprzedaży bezpośredniej, którymi kierują Kazimierz Gwiazdowski i Marek Kwitek.

To nie wszystko, ale jest źle

W 29 sejmowych komisjach działa ponad 60 podkomisji stałych, które na bieżąco miały się zajmować opisanymi przez komisje macierzyste dziedzinami. Niektóre z nich (uwagę zwracają te związane z edukacją, prawem czy zdrowiem) starannie opracowują kierowane do nich projekty ustaw, uważnie analizują bieżącą sytuację i występują z inicjatywami.

Są też jednak i inne, których działania są właściwie tak niezauważalne, że warto się zastanowić, czy potrzebuje ich ktoś poza przewodniczącymi, co miesiąc dostającymi kilkaset złotych ekstra za to, że nimi kierują.

Opracowanie: