​Mężczyzna z zakrwawioną twarzą leżał na Dworcu Głównym we Wrocławiu. Przez długi czas nikt mu nie pomógł. Karetkę wezwał dopiero jeden z przechodzących obok studentów. Policja zatrzymała wkrótce osoby zamieszane w pobicie.

Ranny mężczyzna leżał przy wejściu do Wroclovii. "Wokół mężczyzny stało kilku innych. Przez chwilę patrzyli na niego, po czym poszli dalej. Następnie nad mężczyzną pochyliła się jakaś para, ale szybko odeszli w stronę Wroclavii. Reszta przechodniów nawet nie zwróciła na niego uwagi" - opisuje w liście do "Gazety Wrocławskiej" jeden ze studentów, który zmierzał wtedy na pociąg.

Student poprosił o pomoc pracowników ochrony dworca i Wroclavii. Wezwano policję oraz pogotowie. Pobity mężczyzna trafił do szpitala, gdzie stwierdzono uraz głowy. Został opatrzony i jego życiu nic nie zagraża.

"Gazeta Wrocławska" podaje, że w związku ze sprawą zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 24 i 42 lat. Istnieje podejrzenie, że mogą być zamieszani w pobicie, jednak do tej pory ich nie przesłuchano, gdyż obaj byli pijani.