Będziemy walczyć, kopać, gryźć – to słowa lekarzy, którzy nie wierzą w rządowe zapowiedzi podwyżek. „Dziennik” dowiedział się, że od poniedziałku protest pracowników służby zdrowia zaostrzy się.

W tej chwili strajkuje 29 placówek m.in. na Śląsku, w Łódzkiem i na Opolszczyźnie. Każdego dnia mają się do nich przyłączać kolejne placówki. Do końca miesiąca ma ich być 100.

W środę podczas lekarskiej manifestacji w Warszawie premier obiecał protestującym 30-procentowe podwyżki od października. Słowa te uznano w środowisku lekarskim jednak za mało wiarygodne. W związku z tym lekarze chcą zagwarantowania od przyszłego roku minimalnej płacy dla każdego z nich: 5 tysięcy złotych brutto.