Platforma Obywatelska nie chce rozmawiać o warunkach SLD w sprawie emerytur pomostowych - dowiedział się dziennikarz RMF FM Konrad Piasecki. Wcześniej ugrupowanie Donalda Tuska groziło, że jeśli Lewica nie zagłosuje za odrzuceniem weta prezydenta, to do kosza trafi również projekt, pozwalający na zachowanie emerytalnych przywilejów przez nauczycieli. Sejmowa debata w tej sprawie w czwartek.

Premier Donald Tusk liczy na to, że sejmowa debata nad odrzuceniem weta prezydenta przebiegnie po myśli Platformy Obywatelskiej:

Do odrzucenia weta rządząca koalicja potrzebuje jednak głosów Lewicy. A szef SLD Grzegorz Napieralski zapowiadał, że zarekomenduje swojej partii podtrzymanie prezydenckiego sprzeciwu:

Nie rozumiem emerytalnego szantażu PO wymierzonego w lidera ZNP Sławomira Broniarza i w SLD - dodawał Napieralski, komentując grę Platformy wokół pomostówek. PO wierzy podobno, że Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, który jest zadowolony z kompromisu, będzie miał przemożny wpływ na piątkowe głosowanie w Sejmie i przekona posłów Lewicy, by odrzucili weto prezydenta. Platforma jest przekonana, że wizja gniewu nauczycieli z powodu utraty przywilejów emerytalnych będzie odpowiednim straszakiem na opornych parlamentarzystów.

Grzegorz Napieralski odpowiadał, że nie rozumie szantażu PO. Nie wiem, co się stało dzisiaj, że nagle Platforma zmienia zdanie i próbuje szantażować i Związek Nauczycielstwa Polskiego, i Lewicę, właśnie takim swoim zachowaniem. To jest moim zdaniem skandaliczne - oburzał się w środę Grzegorz Napieralski.

Wcześniej Donald Tusk zapowiedział, że nie będzie nowej ustawy o emeryturach pomostowych. Od wczoraj przygotowujemy w rządzie wariant zastępczy, bo nawet najdalej posunięta złośliwość polityków opozycji i prezydenta nie powinna odbić się niekorzystnie na tych ludziach, którzy oczekiwali pomocy - zaznaczył w środę Tusk. Szef rządu wciąż ma nadzieję na odrzucenie prezydenckiego weta. Mówił też, że jeśli to się nie uda, to SLD w sojuszu z prezydentem i PiS będą odpowiedzialni za likwidację wcześniejszych emerytur.

Skąd niechęć Platformy do negocjacji z Lewicą? W gruncie rzeczy PO nie ma powodu, by rzucać wszystko na szalę walki z wetem. Dla rządzących przyjęcie weta oznaczałoby, że mają wolną rękę: mogą tworzyć nowe przepisy, przyznawać emerytury rozporządzeniami premiera, ale mogą również nie robić nic i cały gniew za brak pomostówek przerzucać na barki prezydenta.

Dla PiS natomiast, jeśli marzy mu się powrót do władzy, taki stan rzeczy jest równie wygodny. Bolesny problem załatwiony, szczątkowe albo wręcz żadne emerytury pomostowe nie obciążają budżetu, a niezadowolonym będzie można tłumaczyć, że wszystkiemu winna jest Platforma, bo to ona naruszyła dotychczasowy status quo. I tylko naciskane przez związki SLD się miota, bo z jednej strony nie chce iść znów ręka w rękę z prezydentem, a z drugiej nie chce narazić się niedoszłym „pomostowym” emerytom.

Co dalej z pomostówkami? Z mieszkańcami Wrocławia rozmawiał reporter RMF FM Maciej Stopczyk: