​O krok od wypadku w powiecie namysłowskim. Pijany mężczyzna prowadził samochód i sekundy dzieliły go od zderzenia z rowerzystą. Swój rajd zakończył na słupie energetycznym.

Do sytuacji doszło 9 kwietnia. Do oficera dyżurnego zadzwoniła roztrzęsiona kobieta, informując o piracie drogowym, który uderzył w przydrożny słup. Mężczyzna odjechał z miejsca kolizji i schował samochód w garażu.

27-latek został zatrzymany. Okazało się, że prowadził auto pod wpływem alkoholu. Zabezpieczono także film z monitoringu, na którym widać, jak z dużą prędkością mija rowerzystkę i uderza w słup energetyczny. 

Mężczyzna nie posiadał także prawa jazdy.

Po wytrzeźwieniu 27-latek usłyszał zarzut kierowania samochodu pod wpływem alkoholu. Miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Oprócz tego postawiono mu zarzuty jazdy bez uprawnień i stworzenia zagrożenia dla rowerzystki. Mężczyźnie grozi wysoka grzywna i kara do 2 lat więzienia. 

(az)