Zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym usłyszał sprawca wypadku w podłódzkich Pabianicach.

Trzy dni temu, po zderzeniu trzech samochodów jedno z nich stanęło w płomieniach; zginęły dwie osoby. 20-letni Mateusz Z. przyznał się do spowodowania wypadku. Mężczyzna jadący hondą uderzył w tył fiata punto, który później zderzył się z jadącą z przeciwka toyotą. Fiat stanął w płomieniach; spalił się przed przyjazdem strażaków. Ratownicy wydobyli z wraku ciało 49-letniego mężczyzny i jego 22-letniej córki. Trzy osoby, w tym sprawca wypadku zostały ranne.

Jak ustaliła prokuratura Mariusz Z. jechał zbyt szybko i nie dostosował prędkości do warunków na drodze. Śledczy proszą też o informacje, mogące pomóc w odszukaniu innego kierowcy, który - jak wynika z zeznań świadków - mógł swoim manewrem przyczynić się do wypadku.