Zapowiedziany dwa tygodnie temu przez ministra Nowaka i uchwalony przez rząd przed tygodniem projekt ustawy, która ma zabezpieczyć interesy podwykonawców pracujących przy budowie autostrad, wciąż nie dotarł do Sejmu. Co więcej, opóźnia się nawet jego ostateczne przyjęcie przez rząd.

Zobacz również:

Według słów ministra Sławomira Nowaka, projekt był gotów już 23 maja. Wtedy po spotkaniu z poszkodowanymi przedsiębiorcami - budowniczymi autostrady A2 - Nowak mówił: Rozmawiałem z panią marszałek Kopacz na temat tej ustawy, ustawa ma najwyższy priorytet w rządzie obecnie. Minister twierdził, że za półtora, dwa miesiące uchwalona przez Sejm i podpisana przez prezydenta ustawa będzie mogła wejść w życie, co pozwoli na wypłatę pierwszych zaległości poszkodowanym przedsiębiorcom.

Zgodnie z zapowiedzią rząd przyjął ustawę kilka dni później, 30 maja. Projekt jednak wciąż nie dotarł do Sejmu, gdzie mogłaby się nim zająć sejmowa komisja infrastruktury, a potem wszyscy posłowie. Zawsze jest taka możliwość, że Rada Ministrów będzie miała takie wytyczne, aby jeszcze projekt dopracować, i taką decyzję rządu właśnie realizujemy - tłumaczy rzecznik ministerstwa transportu Mikołaj Karpiński. Chodzi między innymi o podział tej ustawy na część, która zabezpiecza roszczenia przedsiębiorców na chwilę obecną, oraz na część, która będzie dotyczyła przyszłości, w prawie zamówień publicznych.

Szybka droga nie taka szybka

Według kancelarii premiera, projekt czeka też na opinię MSZ, zapewne dotyczącą zastrzeżeń, związanych z niedozwolonym w UE wspieraniu pomocą publiczną przedsiębiorstw. Ministerstwo nie podziela tych zastrzeżeń. Proponowane rozwiązania legislacyjne, polegające na umożliwieniu przedsiębiorcy, który zawarł umowę z wykonawcą w związku z realizacją zamówienia publicznego, uzyskania spłaty ze środków Krajowego Funduszu Drogowego niezaspokojonych przez wykonawcę należności głównych, nie stanowi pomocy publicznej, która podlegałaby notyfikacji Komisji Europejskiej. Spłata należności dla przedsiębiorców odnosi się wyłącznie dla zrealizowanych i odebranych prac, a więc dotyczy należności, co do których przedsiębiorcy nabyli już roszczenie, a które pośrednio pochodzą ze środków publicznych - wyjaśnia resort.

Na razie jednak zapowiadany jako pilny projekt nie jest ostatecznie opracowany. Ba, możliwe, że zostanie rozdzielony na dwa osobne projekty ustaw. Do tej pory żaden z nich nie wyszedł jeszcze z rządu, nie mówiąc o opracowaniu go przez komisje sejmowe i Sejm, Senat, a potem o podpisaniu przez prezydenta. Szybka ścieżka przyjmowania specjalnej ustawy miała zaś nie trwać dłużej niż dwa miesiące. Minęły dwa tygodnie, a proponowanych rozwiązań jak nie było, tak nie ma.