Fatalne warunki na drogach to zmora kierowców całej Polski. Na zachodzie temperatura dodatnia, roztopy i błoto pośniegowe. Na wschodzie mróz, temperatura poniżej minus 10 stopni Celsjusza, zawieje i śnieżyce.

Na Warmii i Mazurach od rana intensywnie sypie śnieg, warunki w całym regionie są fatalne. Drogowcy nie są w stanie opanować sytuacji. Jak sami tłumaczą, choć regularnie odśnieżają, posypują solą, to za godzinę droga, na której pracowali, znów jest zasypana. Na szczęście nie doszło do poważnych wypadków. Zazwyczaj kończy się na stłuczkach i drobnych kolizjach.

Na Mazowszu i w Warszawie jeździ się równie tragicznie. Kierowcy muszą się przygotować na prawdziwie dantejskie sceny - nie dość, że od świtu sypie niemal bez przerwy, to jeszcze mocno wieje. Służby miejskie robią co mogą, żeby odśnieżyć chociaż główne ulice, jednak nawet w centrum pokrywa je kilkucentymetrowa warstwa śniegu i błota. W nocy w całym województwie ma padać marznący deszcz, powodujący gołoledź.

Gołoledzi już teraz spodziewać się mogą kierowcy w woj. lubuskim i zachodniopomorskim. W Wielkopolsce drogi pełne są błota pośniegowego. Najtrudniejsze warunki są jednak w okolicach Kalisza, gdzie intensywnie sypie śnieg.

Szybkiej jazdy wystrzegać muszą się kierowcy Dolnego Śląska. Najgorsze warunki są na drodze nr 8, między Ząbkowicami a Bardem. Droga jest całkowicie zablokowana przez tiry, które ślizgają się na wzniesieniach. Podobnie jest na drodze nr 46, pomiędzy Kłodzkiem i Złotym Stokiem, choć tam - wprawdzie powoli – ale ruch się odbywa.

Ze względu na trudne warunki pogodowe został zamknięty dla ciężarówek opolski odcinek autostrady A-4 pomiędzy węzłami Prądy i Nogawczyce. Kierowcy TIR-ów muszą korzystać z objazdu na węźle Prądy w kierunku Katowic i na węźle Nogawczyce w kierunku na Wrocław, drogą krajową 94 przez Opole. Samochody osobowe mogą się poruszać po autostradzie w obie strony.

Zima naciera także na Podbeskidziu Niskim, gdzie nieprzejezdna jest droga na odcinku Nowy Żmigród - Wola Cieklińska. Na trasie powstały tak duże zaspy, że nie da się ich pokonać autem. Sytuację pogarsza porywisty wiatr, który nawiewa śnieg z pól.

Bardzo ciężko jeździ się po drogach Śląska. Na autostradzie A4 w Katowicach, na pasie do Krakowa, wieczorem samochody jechały z prędkością zaledwie kilku kilometrów na godzinę. Blokowały się nie tylko centra miast, ale i wyjazdy z autostrady w Katowicach, Chorzowie czy Gliwicach. Gigantyczne korki utworzyły się na drogach z Mikołowa, w kierunku Tychów oraz z Gliwic do Rybnika.

W Małopolsce wcale nie jest lepiej. Śnieg utrudnia jazdę kierowcom na wszystkich trasach. Ślisko i niebezpiecznie jest na krajowej „czwórce”, w stronę Tarnowa. Łańcuchy przeciwpoślizgowe warto założyć na górskim odcinku Zakopianki i drodze do Krynicy. Tam oprócz błota pośniegowego leży także ubity śnieg, a miejscami lód. Niestety, wieje dość silny wiatr i to on sprawia, że śniegu na drogach przybywa.

Podobnie jest na drodze z Krakowa do Skały, której sześciokilometrowy odcinek został zamknięty. Ze śnieżnymi zaspami próbuje poradzić sobie pług wirnikowy. Do czasu odśnieżenia drogi objazd został poprowadzony przez Słomniki.

Na Suwalszczyźnie do szkoły nie poszła dziś prawie połowa uczniów. Właśnie z powodu zawiei i zamieci śnieżnych. W północno–wschodniej Polsce wiele lokalnych dróg jest nieprzejezdnych. Nawet krajowa „ósemka” przypomina tor saneczkowy. Na drogach od rana jeżdżą pługi, jednak efekt ich pracy jest raczej mizerny. Na dodatek wieje porywisty wiatr, tworząc miejscami duże zaspy.

Fatalne warunki drogowe były przyczyną groźnego wypadku na odcinku Łomża - Jeżewo. W okolicach Jeżewa kierowca TIR-a wpadł do rowu. Na tył ciężarówki najechał gimbus wiozący dzieci ze szkoły, a w szkolny autobus uderzyła cysterna przewożąca gaz. Nie ma informacji o poważnie rannych.