Olsztyn jest jednym z czterech miejsc w Polsce, gdzie wykonuje się testy na obecność wirusa A/H1N1. Grypa w pełni, a tamtejszemu sanepidowi brakuje już testów do wykrywania wirusa. Preparatów wystarczy najwyżej do połowy grudnia.

Każde badanie jest dość drogie - kosztuje 350 złotych - a w tym sezonie wykonano ich już ponad dwieście.

Opierając się na doświadczeniach tych, które mieliśmy do tej pory: najczęściej grypa występowała w miesiącach wiosennych. W tym roku mamy to trochę wcześniej, ale chcemy zapewnić sobie możliwości badawcze przynajmniej do końca marca - mówi szef warmińsko-mazurskiego sanepidu Janusz Dzisko:

Sanepid wysłał już pismo z prośbą o wsparcie finansowe do ministerstwa zdrowia. Na zakup nowych testów potrzebuje 300 tysięcy złotych.

Testy na obecność wirusa A/H1N1 wykonuje również laboratorium w Katowicach. Trafia do nas kilkadziesiąt próbek dziennie. W półtorej godziny możemy oznaczyć, czy jest to wirus grypy A/H1N1 - mówią reporterowi RMF FM Piotrowi Glinkowskiemu pracownicy laboratorium:

Wirus A/H1N1, który pojawił się w kwietniu, to nowy szczep - mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów. Objawy nowej grypy są podobne do tych towarzyszących sezonowej. Pojawiają się gorączka, osłabienie, brak apetytu, kaszel, a u niektórych osób także katar, ból gardła, nudności, wymioty i biegunka. W większości przypadków choroba przebiega łagodnie.