Jestem przyzwyczajony do spekulacji na temat mojego odejścia - mówi w rozmowie z RMF FM prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. PiS, który już kilka razy próbował odwołać Jerzego Millera, od jutra ma nowy oręż – decyzja o obsadzeniu tego stanowiska przechodzi w ręce premiera.

- Ktoś, kto się decyduje na objęcie stanowiska prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, wie, że od tego dnia nie ma już spokojnego życia. To normalne - tłumaczy Miller. Według nieoficjalnych informacji najpoważniejszym kandydatem na jego miejsce jest Andrzej Sośnierz - kiedyś poseł Platformy Obywatelskiej, a dziś PiS-u.

Posłowie PiS są przekonani, że nowy prezes wymieni dyrektorów oddziałów powołanych jeszcze za rządów SLD. Nieoficjalnie "Dziennik" dowiedział się, że wiceprezesa Marka Lejka z SLD zastąpi Andrzej Jacyna, obecny dyrektor oddziału mazowieckiego NFZ.