Politycy PiS-u chcą dymisji szefa Narodowego Funduszu Zdrowia. Mimo to minister Zbigniew Religa będzie jeszcze dziś namawiał szefa klubu parlamentarnego PiS Przemysława Gosiewskiego do pozostawienia Jerzego Millera na czele NFZ.

Miller jest nie do przełknięcia dla polityków PiS-u, bo pochodzi jeszcze z czasów poprzedniego rozdania; szefem NFZ został za czasów SLD. Jego rywal do stanowiska w Funduszu Andrzej Sośnierz mówi wręcz, że Millera uratował „układ stworzony jeszcze za czasów kontrowersyjnego ministra Łapińskiego”. Poza tym NFZ dysponuje olbrzymimi pieniędzmi i PiS chce mieć tam swojego zaufanego człowieka.

Religa ma jednak nadzieję, że postawi na swoim. Dobrze byłoby, gdyby PiS porozumiało się z obecnym szefem NFZ – przekonuje minister zdrowia. Po co walczyć? Może istnieje możliwość bliższej współpracy - podkreśla Zbigniew Religa. Ale ta współpraca wydaje się mało prawdopodobna czy wręcz niemożliwa.

Dlatego jeśli Relidze rzeczywiście zależy na reformie zdrowia według swojego pomysłu, to nie powinien się upierać, bo wtedy nie znajdzie w Sejmie sojuszników dla swojej idei.

To spojrzenie na służbę zdrowia z warszawskiej perspektywy. A co o zamieszaniu wokół szefa NFZ mówią lekarze debatujący w Łodzi? Kogo wolą na czele Funduszu - Millera czy Sośnierza? Posłuchaj relacji reportera RMF FM Michała Lorenca:

A Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zastanawia się nad dalszą formą protestu. Zatwierdzono już komitet strajkowy, ale na razie jego członkowie nie zostali jeszcze wybrani.