Krakowski Sąd Okręgowy utrzymał wyrok skazujący byłego krakowskiego urzędnika Jana Tajstera na 5 tys. zł grzywny za sfałszowanie dokumentacji przetargowej. To pierwszy prawomocny wyrok skazujący w sprawie byłego urzędnika, przeciwko któremu prokuratury w Krakowie i Nowym Sączu skierowały do sądów 13 aktów oskarżenia.

Krakowski Sąd Okręgowy utrzymał wyrok skazujący byłego krakowskiego urzędnika Jana Tajstera na 5 tys. zł grzywny za sfałszowanie dokumentacji przetargowej. To pierwszy prawomocny wyrok skazujący w sprawie byłego urzędnika, przeciwko któremu prokuratury w Krakowie i Nowym Sączu skierowały do sądów 13 aktów oskarżenia.
To pierwszy prawomocny wyrok dla Tajstera /Marcin Bielecki /PAP

Sąd odwoławczy nie uwzględnił apelacji prokuratury, obrońcy i oskarżonego. Uznał, że sąd pierwszej instancji dokonał trafnej analizy materiału dowodowego, wydał sprawiedliwy wyrok i odpowiednio go umotywował.

Prokuratura oskarżyła Jana Tajstera, że w listopadzie 2005 jako dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Krakowie, nakazał podwładnym przygotować dokumenty dotyczące fikcyjnego przetargu na remont siedziby ZDiK-u. Następnie poświadczał nieprawdę, że wykonawcy remontu zostali wyłonieni w przetargu.

Tymczasem w listopadzie 2005 Tajster zlecił ustnie dwóm osobom wykonanie prac remontowych, a kiedy przy wypłacie należności (16 tys. zł i 31 tys. zł) okazało się, że według przepisów dla takich kwot należało przeprowadzić przetarg publiczny, zlecił sfałszowanie dokumentacji przetargu. Oskarżony nie przyznał się do winy, ale zdaniem sądów obu instancji jego wina nie budzi wątpliwości.

Sąd odwoławczy podkreślił w uzasadnieniu, że Jan Tajster był funkcjonariuszem publicznym i ciążył na nim obowiązek prawidłowego przeprowadzenia procedury przetargowej, którego nie dopełnił.

Jednocześnie sąd wyjaśnił, że nie orzekł wobec Jana Tajstera zakazu zajmowania stanowisk w administracji publicznej i samorządowej, ponieważ – jak wynika z materiału dowodowego – nie działał on w ramach z góry ustalonego planu, a jedynie skorzystał z sugestii podległych mu urzędników, co do sporządzenia fikcyjnej dokumentacji rzekomego przetargu, którą podpisał.

Oni w dużej mierze przyczynili się do tego przestępstwa – powiedział sąd o roli urzędników w przestępstwie. Postępowanie wobec urzędników zostało umorzone.

Jako okoliczności łagodzące sąd odwoławczy podał m.in. dotychczasową niekaralność oskarżonego i perfekcyjne wykonanie przetargu oraz fakt, że w wyniku przestępstwa nie wyrządzono żadnej szkody i nikt nie odniósł korzyści majątkowej.

Jan Tajster - "niezatapialny"

Jan Tajster był najbardziej krytykowanym krakowskim urzędnikiem, przez media nazywanym "niezatapialnym". W jednym z pierwszych procesów w listopadzie 2009 roku został prawomocnie skazany na grzywnę w wysokości 10 tys. zł za nieumyślne doprowadzenie do zimowego paraliżu komunikacyjnego Krakowa w styczniu 2005 roku. Wyrok ten uległ jednak zatarciu.

W styczniu tego roku krakowska prokuratura poinformowała, że sporządziła 12. akt oskarżenia przeciwko byłemu urzędnikowi. Kolejny w lipcu skierowała prokuratura w Nowym Sączu. Został w nich oskarżony m.in. o korupcję, niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień, mobbing i molestowanie pracownic w okresie, gdy był dyrektorem ówczesnego Zarządu Dróg i Komunikacji.

O osobie Jana Tajstera zrobiło się w znowu głośno, kiedy pod koniec lipca prezydent Krakowa Jacek Majchrowski mianował go na stanowisko dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, jednej z największych jednostek budżetowych miasta.

Majchrowski informował, że Tajster został wybrany na dyrektora ZIKiT w wyniku otwartego konkursu i powołał się na opinie prawników, że dopóki nie zapadł żaden prawomocny wyrok Tajstera należy traktować jako niewinnego. Sam Tajster prosił dziennikarzy o podawanie jego pełnego nazwiska.

W związku z tą nominacją Prokuratura Okręgowa w Krakowie wystąpiła do sądów, w których toczą się procesy przeciwko Tajsterowi, by zastosowały wobec niego środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia w czynnościach służbowych.

Wybór Tajstera na dyrektora ZIKiT oburzył też krakowskie środowiska obywatelskie i polityczne. Zapowiadały m.in. możliwość zbierania podpisów pod wnioskiem obywatelskim dotyczącym referendum odwoławczego. Po kilku dniach Majchrowski poinformował, że podjął decyzję o rozwiązaniu umowy z Tajsterem ze względu na atmosferę, która wyklucza możliwość skutecznego wykonywania przez niego obowiązków służbowych. W takiej sytuacji prokuratura wycofała wniosek o zawieszenie Tajstera w czynnościach jako bezprzedmiotowy.

Jan Tajster do 2008 r. był dyrektorem ówczesnego Zarządu Dróg i Komunikacji, a wcześniej Zarządu Cmentarzy Komunalnych.

(mpw)