Prokuratura wyjaśni osadzenie w więzieniu niewinnego człowieka. Policjanci ze Szczecina w styczniu ubiegłego roku zatrzymali mężczyznę, który nazywał się tak samo jak poszukiwany od lat przestępca z Małopolski. Przypominał go też fizycznie. Niewinny człowiek spędził w więzieniu ponad półtora roku.

Policjanci w Szczecinie zostali wezwani do interwencji w schronisku dla bezdomnych. Tam zatrzymali i przewieźli na komisariat bezdomnego mężczyznę. Sprawdzili jego odciski palców i stwierdzili, że to poszukiwany w Małopolsce przestępca. Mężczyzna nie mógł się bronić, bo jest niemową i nie potrafi pisać. Bezdomnego przewieziono do zakładu karnego, gdzie zaczął odbywać karę.

Tymczasem kilkanaście dni temu do ambasady w Rzymie zgłosił się inny mężczyzna, który odebrał paszport na nazwisko poszukiwanego przestępcy. O wszystkim poinformowano urząd wojewódzki w Małopolsce, a ten policję. Śledczy z Małopolski byli kompletnie zaskoczeni, bo według ich informacji ten, kto odebrał paszport, oficjalnie siedział już w więzieniu. Jeszcze raz sprawdzono, kto naprawdę jest w zakładzie karnym, i okazało się, że to niewinny człowiek. Sąd penitencjarny zwolnił go kilka dni temu. Jak doszło do pomyłki? Tego nikt nie potrafi teraz wytłumaczyć.

Popełniliśmy błąd. Funkcjonariusze, którzy go popełnili, muszą się liczyć z odpowiedzialnością - powiedział reporterowi RMF FM Grzegorzowi Hatylakowi rzecznik szczecińskiej policji Maciej Karczyński:

Rzeczniczka Służby Więziennej Luiza Sałapa podkreśla z kolei, że potwierdzenie tożsamości osadzonego leży w gestii policji: