Na Bliskim Wschodzie nie przestaje lać się krew. Uzgodnienia, które zapadły na palestyńsko - izraelskim szczycie w Szarm el-Szejk nie doprowadziły do całkowitego przerwania walk.

Uzgodnienia, które zapadły na palestyńsko - izraelskim szczycie w Szarm el Szejk nie doprowadziły do całkowitego przerwania walk. Wczoraj w Nablusie na zachodnim Brzegu Jordanu zginęli dwaj Palestyńczycy, a 15 osób odniosło rany. Wszystko zaczęło się od ostrzelania autobusu wiozącego izraelskich osadników. Natychmiast zaregował na to Izrael. Do akcji skierowano oddziały sił bezpieczeństwa wspierane przez helikoptery. Posłuchaj relacji korespondenta RMF w Tel Awivie, Elego Barbura:

”Armia Izraela użyła helikopterów, by powstrzymać palestyński tłum przed atakami na kobiety i dzieci. Niestety to bardzo przykra sytuacja, ale nie mogliśmy nic innego zrobić.” - stwierdził rzecznik prasowy izraelskiej armii Ilan Sztulman. Również premier Izraela Ehud Barak uznał, że incydent w Nablusie to otwarte pogwałcenie porozumienia z Szarm el Szejk: ”Atak na grupę żydowskich osadników w Nablusie, który wywołał starcia w czasie których zginęli ludzie, w drastyczny sposób narusza ugodę zawartą w Szarm el Szejk między Stanami Zjednoczonymi, nami i Palestyną.”

Cytat

”Jest to protest przeciwko gwałceniu podstawowych praw człowieka przez Izrael, między innymi przeciwko atakom na personel medyczny, w których śmierć poniósł jeden z kierowców karetki”
słowa izraelskiego lekarza
Na szczęście sytuacja w całej Autonomii nie przedstawia się aż tak drastycznie, jak w Nablusie. Na przykład w Ramallah, a więc w miejscu, gdzie jeszcze niedawno dochodziło do najostrzejszych starć, wczoraj odbyły się jedynie manifestacje. Protestowali między innymi lekarze palestyńscy. Również Komisja Praw Człowieka ONZ potępiła działania Izraela na Bliskim Wschodzie. Nadzwyczajna sesja Komisji w Genewie zakończyła się uchwaleniem rezolucji. W dokumencie przyjętym wbrew stanowisku Stanów Zjednoczonych i państw Europy Zachodniej oskarżono rząd Ehuda Baraka o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Oszczędzono natomiast Palestyńczyków. Przygotowana przez kraje islamski, Kubę i Chiny rezolucja zobowiązuje ONZ do stworzenia specjalnej międzynarodowej komisji śledczej, która sporządzi raport o łamaniu praw człowieka przez Izrael w Palestynie. Zdaniem ambasadora Izraela przez ONZ przyjęta wczoraj rezolucja nie dość że przynosi tej organizacji wstyd to jeszcze może doprowadzić do eskalacji napięć i zniszczyć aktualne wysiłki zmierzające do powstrzymania aktów przemocy. Amerykańscy i europejscy dyplomaci ocenili rezolucję jako tendencyjną, stronniczą i jątrzącą. Posłuchaj relacji genewskiego korespondenta RMF FM, Grzegorza Surdela:

Wszystko wskazuje więc na to, że działania Komisji Praw Człowieka mogą dolać oliwy do ognia. A bliskowschodni tygiel wciąż jest bardzo niespokojny. Wbrew ustaleniom zawartym na szczycie pokojowym w Szarm el-Szejk, wciąż dochodzi tam do kolejnych incydentów. Wielkie znaczenie dla stabilizacji sytaucji w Autonomii Palestyńskiej może mieć rozpoczynający się już jutro szczyt państw arabskich w Kairze. Wszystko zależy od tego, czy Arabowie w obronie Palkestyńczyków zdecydują się na konflikt zbrojny z Izraelem, czy też ograniczą się jedynie do działań dyplomatycznych.

zdjęcia Marek Balawajder i Wojciech Jankowski RMF

08:25