Czy wielka powódź w Bawarii okaże się zbawieniem dla Gerharda Schroedera? – zastanawia się „The Financial Times”. Trzy lata temu obecny kanclerz wygrał wybory dzięki wielkiej wodzie we wschodnich landach. Teraz chciałby powtórzyć ten sukces.

Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny orzekł dziś, że 18 września odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne. Kadencję Bundestagu skrócił o rok prezydent Horst Köhler. Nie podobało się to jednak dwójce parlamentarzystów, którzy zaskarżyli decyzję prezydenta. Oficjalnie mówili, że nie było powodów, by rozwiązywać parlament. Kanclerz bowiem mógł nadal kontynuować swoją politykę, a wybory byłby dla niektórych posłów zagrożeniem.

Na szczęście sędziowie racjonalnie ocenili sytuację i uznali, że wybory mogą odbyć się we wrześniu. Są one potrzebne Niemcom, bowiem polityczne przetasowania powinny doprowadzić przede wszystkim do zmiany nastrojów w społeczeństwie.

Dla Schroedera i jego partii dzisiejsza decyzja oznacza rozpoczęcie wielkiego boju o utrzymanie się u władzy. Doskonałym pretekstem, by zyskać sympatię wyborców, może więc okazać się solidarność z powodzianami z zalanych terenów w Bawarii.