Pięć z 25 gatunków płazów udało się wynieść z pawilonu w opolskim zoo, gdzie wczoraj późnym wieczorem wybuchł pożar. Z ogniem walczyło dziewięć zastępów straży.

Pożar wybuchł w pawilonie płazów, czyli amfibiarium - poinformował wicedyrektor opolskiego zoo Krzysztof Kazanowski. Jak dodał, w ogrodzie znajdowało się 25 gatunków płazów, w sumie około 300 sztuk. Udało się wynieść całe zbiorniki z pięcioma gatunkami - m.in. traszkami, kumakami i salamandrami.

Na razie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, ile zwierząt w sumie straciliśmy. Tym bardziej, że najbliższe dni pokażą, czy przeżyją te uratowane - zaznaczył Kazanowski. Dodał, że w pawilonie nie było gadów, jak informowała wcześniej straż pożarna. W zoo znajdują się pojedyncze sztuki gadów, ale nie są one eksponowane - wyjaśnił.

Według informacji od strażaków, większość zwierząt zatruła się gazami pożarniczymi.

Ogień w opolskim zoo zauważyli pracownicy ogrodu, którzy powiadomili strażaków. Na szczęście nikt nie ucierpiał w pożarze. Wciąż nie oszacowano strat, ale już wiadomo, że będą bardzo duże. Nieznane są też na razie przyczyny pożaru. Trudno je określić bez wnikliwej analizy, bo w budynku tym znajdowały wszelkiego typu instalacje, które zapewniały odpowiednie warunki bytowania zwierząt - podkreślił rzecznik opolskich strażaków Adam Janiuk.