Ustalenie odpowiedzialnego za awarię systemu łączności satelitarnej w rządowym Tupolewie jest skomplikowane – mówi minister obrony Bogdan Klich. Urządzenie jest amerykańskie, montaż rosyjski, a pośrednik handlowy w Polsce.

Jest wielu partnerów w tym łańcuchu odpowiedzialności. Jednym z partnerów jest Bumar, jest też firma czeska. Kto inny wykonuje naprawy i modernizacje a ktoś inny jeszcze dostarcza części - mówi minister obrony. Bumar odmawia informacji na temat usterki.

Bogdan Klich zapewnia, że samolot ma nadawać się do lotu przed podróżą prezydenta do Bukaresztu na szczyt NATO w pierwszych dniach kwietnia: Wydałem takie polecenie i nie wyobrażam sobie, żeby to polecenie mogło nie zostać zrealizowane. Pan generał Błasik dostał rozkaz i ten rozkaz musi wykonać.

Samolot po montażu systemu łączności satelitarnej wrócił z Rosji z poważną usterką. Piloci wracając z Moskwy zauważyli, że nie działa nawigacja. Drugi samolot jest uziemiony bo przechodzi przegląd techniczny.