Jeszcze przed 10 marca rządowy Tupolew powinien już mieć zamontowany pełny system satelitarny. Pozwoli to na bezpośrednią łączność premiera z prezydentem. Nawet w powietrzu.

System jest amerykański, ale montowany w serwisie rosyjskiego producenta samolotów. Za pomocą satelity pozwoli prezydentowi lub premierowi rozmawiać, wysyłać i odbierać faksy lub łączyć się z Internetem. Połączenie telefoniczne będą kodowane. Prawdopodobnie do poziomu „poufne”.

Po powrocie z serwisu samoloty zawsze są sprawdzane pod względem ewentualnych, dodatkowych instalacji. Tak będzie i tym razem – mówi pułkownik Tomasz Pietrzak. Trzeba mieć zaufanie, ale trzeba być też ostrożnym. Samolot zostanie sprawdzony przez służby w kraju. Do tej pory nie słyszałem, żeby na naszym samolocie coś się znalazło niechcianego - dodaje Pietrzak.

Pierwszy z dwóch Tupolewów ma być gotowy do 10 marca, przed podróżą premiera do Stanów Zjednoczonych. Drugi zostanie wyposażony w system satelitarny do końca marca.