Pieniędzy więcej nie będzie, ale może zostaną inaczej podzielone. Mazowiecki NFZ raz jeszcze przeanalizuje kontrakty dla szpitali na przyszły rok. Taki jest efekt spotkania nowego dyrektora Funduszu z dyrektorami szpitali wojewódzkich. Alarmowali oni, że zaproponowane im kontrakty są nawet niższe niż rok temu.

Zobacz również:

Dyrektorzy dużych wielospecjalistycznych szpitali wskazują na małe placówki  wykonujące tylko te najlepiej opłacane zabiegi, np. w szpitalach jednodniowych. Ich zdaniem, większe kontrakty powinny otrzymywać szpitale pracujące w trybie 24-godzinnym, bo to one zabezpieczają pacjentów. Jak jest niedobór środków, to przede wszystkim powinny być finansowane świadczenia zapewniające 24-godzinną gotowość, bo to oznacza bezpieczeństwo mieszkańców Mazowsza - mówi Jarosław Rosłon, dyrektor szpitala w podwarszawskim Międzylesiu.

Jest też postulat, by więcej pieniędzy dostały te placówki, które i tak mają potem nadwykonania. Jeśli mamy tylko 1 procent więcej pieniędzy, to należy wszystkim dać po równo więcej o ten 1 procent. Ale tylko tym, którzy generują nadwykonania. Tam, gdzie w skali szpitala są niedowykonania, należy dać mniej - dodaje Rosłon.

Dyrektor mazowieckiego NFZ Adam Twarowski zapewnia, ż przeanalizuje tę propozycję. Będę rozmawiał i każdy przypadek rozpatrywał indywidualnie, bo nie mam wyjścia - mówi. Nie zostawia jednak pacjentom złudzeń - jest mniej pieniędzy, więc o dostęp do lekarza w przyszłym roku będzie trudniej. Proszę na to spojrzeć jak na budżet rodzinny. Jeśli mamy mniejszą pensję, to musimy się dostosować do tej pensji, a nie do potrzeb, które miałem. Mam mniejszą pensję i muszę w tej nowej, trudniejszej sytuacji się odnaleźć - mówi Twarowski.

Analiza kontraktów poszczególnych szpitali ma potrwać około tygodnia.