Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego podjął decyzję o rozpoczęciu akcji protestacyjnej i o zorganizowaniu 18 kwietnia w Warszawie ogólnopolskiej manifestacji. ZNP domaga się m.in. podwyżek płac nauczycieli w przyszłym roku o 10 procent. Komentując zapowiedź protestu, minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że w budżecie nie ma pieniędzy na podwyżki.

Jak zaznaczył na konferencji prasowej prezes ZNP Sławomir Broniarz, związek protestuje m.in. przeciwko ignorowaniu nauczycieli i ich potrzeb, przekazywaniu prowadzenia szkół przez samorządy oraz łamaniu przez nie prawa w imię oszczędności. Oprócz manifestacji planowana jest akcja informacyjna, plakatowa i oflagowanie placówek oświatowych.

Broniarz powiedział, że w odpowiedzi na akcję protestacyjną spodziewa się ze strony rządu "rozmów, których efektem będzie czytelna informacja: tak, w 2016 roku płace nauczycieli wzrosną". W przypadku fiaska nie wykluczył strajku szkolnego jesienią.

Związkowcy chcą wzrostu wynagrodzeń w przyszłym roku przy jednoczesnym powrocie zasady, że podwyżka wynagrodzeń następuje w styczniu. ZNP przypomina, że obecny 2015 rok jest trzecim z rzędu, w którym nauczyciele nie dostaną podwyżek.

Na początku marca doszło do spotkania przedstawicieli ZNP z minister edukacji. Szefowa MEN powiedziała wówczas związkowcom, że oczekuje od nich pokazania mechanizmu, który umożliwi podwyżkę dla nauczycieli w 2016 roku w ramach obecnie istniejących środków. Z kolei w ubiegłym tygodniu ZNP w liście do premier Ewy Kopacz zaapelowało o spotkanie ws. bieżącej sytuacji w oświacie, w tym także podwyżek.

Szefowa MEN: Gdyby porównać sytuację zatrudnionych w oparciu o Kodeks pracy i Kartę Nauczyciela...

Komentując we wtorek zapowiedzianą przez ZNP akcję protestacyjną Kluzik-Rostkowska podtrzymała swoje stanowisko, że nie ma pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli w 2016 roku oraz że nie można podnieść im płac bez zmian w Karcie Nauczyciela. Powiedziałam ZNP i Solidarności, że jeżeli są gotowi wziąć odpowiedzialność za zmiany w Karcie Nauczyciela w tej chwili, to ja jestem do tych rozmów gotowa - stwierdziła.

Według niej, podwyżki postulowane przez związki kosztowałyby budżet państwa 4 mld złotych.

Szefowa MEN przypomniała, że nauczyciele byli jedyną grupą w sferze budżetowej, która w ostatnich latach otrzymała podwyżki. Mam poczucie, że były one wyrazem szacunku i dbałości o tę grupę zawodową. Nauczyciele mają też dwukrotnie dłuższy urlop, to też ich stawia w sytuacji, w której trudno powiedzieć, że nikt o nich nie dba. W 40-godzinnym tygodniu pracy, mają 18-godzinne pensum i dwie godziny karciane, przysługuje im urlop dla poratowania zdrowia, mają prawie 3-krotnie wyższy od przeciętnego fundusz świadczeń socjalnych. Myślę, że gdyby porównać warunki pracy osoby zatrudnionej w oparciu o Kodeks pracy i osoby zatrudnionej w oparciu o Kartę Nauczyciela, to w moim odczuciu, ci pierwsi mogą powiedzieć, że nauczyciele to grupa, o którą wyjątkowo się dba - stwierdziła minister.

Przypomniała również, że w ciągu ostatnich 10 lat subwencja oświatowa wzrosła o 15 mld zł przy jednoczesnym zmniejszeniu się liczby uczniów o prawie jedną czwartą. Nie mam żadnych wątpliwości, że te 40 mld zł, które są dziś w systemie, mogłyby pracować znacznie lepiej - zaznaczyła, wskazując przy tym, że nie jest to możliwe bez zmian w Karcie Nauczyciela. Oceniła, że Karta przeszkadza dyrektorom szkół i najlepszym nauczycielom, zaś chroni najsłabszych i najgorszych, w tym takich, którzy nie powinni w ogóle pracować z dziećmi.

Postulat wzrostu płac nauczycieli zgłasza także Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". Oświatowa "S", podobnie jak ZNP, sprzeciwia się przekazywaniu prowadzenia szkół samorządom. Na środę zaplanowane jest nadzwyczajne posiedzenie Rady Sekcji - po nim związkowcy mają poinformować o zaostrzeniu protestu, który rozpoczęli w ubiegłym roku.

Po raz ostatni płace zasadnicze nauczycieli wzrosły we wrześniu 2012 roku - w zależności od ich stopnia awansu zawodowego podwyżki wynosiły od 83 zł do 114 zł. W efekcie wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wynosi obecnie brutto: stażysty - 2265 zł, nauczyciela kontraktowego - 2331 zł, nauczyciela mianowanego - 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego - 3109 zł.

(edbie)