​Rzecznik dyscypliny zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej umorzył postępowanie przeciwko doktorowi Pawłowi Grzesiowskiemu. Ukarania znanego lekarza i eksperta ds. Covid-19 chciał szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego Krzysztof Saczka. Zarzucał Grzesiowskiemu m.in wypowiedzi wprowadzające opinię publiczną w błąd oraz szkalowanie instytucji państwowych walczących z pandemią. Rzecznik dyscyplinarny nie doszukał się jednak przewinienia w publicznych wystąpieniach dra Grzesiowskiego i zamknął postępowania - ustalił dziennikarz RMF Mariusz Piekarski.

Szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego może się jeszcze odwołać od decyzji rzecznika dyscypliny Naczelnej Izby Lekarskiej. 

O tym, że według Krzysztof Saczka chce ukarać doktora Pawła Grzesiowskiego dowiedzieliśmy się na początku kwietnia z wypowiedzi prof. Wojciecha Maksymowicza w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. 

Doszły do mnie słuchy, że rzekomy Główny Inspektor Sanitarny Kraju, pan inżynier, wystosował wystąpienie do Izby Lekarskiej o ukaranie pozbawieniem prawa wykonywania zawodu Grzesiowskiego. To kompletny skandal. Gdyby tak miało być to odbierzmy dyplom inżynierski panu inżynierowi - mówił wówczas Maksymowicz. Doniesienia te potwierdził WP prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz dr Grzesiowski.

Zarzutów było kilka

Saczka miał zarzucać Grzesiowskiemu oczernianie instytucji publicznych podczas pandemii oraz wprowadzanie opinii publicznej w błąd w sprawie walki z pandemią.

Sam doktor Grzesiowski w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Mariuszem Piekarskim w kwietniu przyznał, że "nie poczuwa się do żadnego ze stawianych mu zarzutów". 

Nigdy swoimi wypowiedziami nie chciałem skomplikować sytuacji pandemicznej. Ta skarga przeciwko mnie ma być formą ostrzeżenia dla wszystkich osób niezależnie oceniających działania w czasie pandemii - zaznaczył w wywiadzie.  

Opracowanie: