Celnicy na większości przejść granicznych z Rosją, Białorusią i Ukrainą pojawili się niemal w komplecie. Efekty widać od razu. W nocy odprawiono kilka tysięcy ciężarówek.

Najlepsza sytuacja jest w Bezledach na granicy z Obwodem Kaliningradzkim i przejściach granicznych z Białorusią. Samochody ciężarowe są tam odprawiane na bieżąco.

Utrudnienia wciąż czekają na kierowców na granicy z Ukrainą. W Dorohusku kolejka ponad 600 tirów liczy ponad 12 kilometrów. W Hrebennem na przejazd czeka około 180 ciężarówek; podobnie jest w Korczowej. Transportowcy szacują, że sytuacja powinna wrócić do normy na początku przyszłego tygodnia.

Kierowcy obawiają się weekendu, bo wtedy celników jest mniej, a ci, którzy są, pracują w iście niedzielnym tempie. Transportowcy są jednak dobrej myśli i liczą, że tym razem weekend okaże się dla nich szczęśliwi.

Utrudnienia czekają na kierowców wewnątrz kraju. Kierowcy tirów wpadli z deszczu pod rynnę i od rana czekają przed urzędami celnymi w całym kraju. Kierowcy przyzwyczajeni do czekania w kolejkach nie reagują już nerwowo: Taka jest nasza praca, niestety - mówią:

Z kierowcami, przed Izbą Celną we Wrocławiu rozmawiała reporterka RMF FM Barbara Zielińska.