Przewodnicząca Porozumienia Białostockiego Iwona Fołta apeluje za pośrednictwem RMF FM do rządu Donalda Tuska o podjęcie przerwanych wczoraj rozmów na temat reformy służby celnej. Twierdzi, że związkowcy są gotowi zasiąść do negocjacji w każdej chwili.

Nie chcemy nikogo terroryzować, bo nie jesteśmy terrorystami, tylko służbą państwową - powiedziała Iwona Fołta. I zaapelowała do Donalda Tuska: Panie premierze, apeluję, siądźmy do stołu, uspokójmy nastroje społeczne w służbie celnej i zacznijmy rozmawiać już o konkretach. Idźmy do przodu i nie patrzmy już na to, co było wczoraj.

Transportowcy gubią się już w tym galimatiasie rozmów. Czują się zakładnikami konfliktu na linii rząd – celnicy. Dlatego, jako bezstronni obserwatorzy, chcą uczestniczyć w kolejnych rozmowach, by zapobiec kolejnym wzajemnym oskarżeniom o zrywanie rozmów.

Tego, kto zerwał wczorajsze rozmowy, pewnie się już nie dowiemy. Kto zwycięży w konflikcie, trudno przewidzieć, ale przynajmniej jedno wydaje się pewne: piłeczka leży teraz po stronie rządu.

Odprawy szybsze, kolejka nadal długa

Mimo szybszych odpraw, w kolejkach na granicach nadal stoją setki ciężarówek. 140 godzin trzeba czekać na wyjazd z Polski w Korczowej na Podkarpaciu. Po obu stornach granicy czeka 1300 TIR-ów. Do pracy nie przyszło dzisiaj tylko czterech celników. Powiększyła się też obsada w Medyce. W Dorohusku TIR-y odprawia pięć osób, w kolejce stoi 700 kierowców. Znacznie poprawiła się sytuacja w Koroszczynie. Na wyjazd czeka już tylko 200 TIR-ów. Odprawami ciężarówek zajmuje się tam 10 celników.

W ostatnich dniach nasza wschodnia granica przypomina „żelazną kurtynę”. Jeszcze kilka tygodni temu lwowscy taksówkarze kilka razy dziennie przejeżdżali z klientami przez granicę. Teraz, gdy granicę są zablokowane, taki kurs nie wchodzi w grę – wyjaśnia dla RMF FM dziennikarka rozgłośni Radio Man Iwona Papirnyk:

Kolejki na granicach będą rozładowane w najbliższych dniach - zapewnia Barbara Smolińska z Porozumienia Białostockiego - największego związku celników. Mają one zniknąć dzięki temu, że zostanie zwiększona przepustowość na przejściach granicznych. Oznacza to, że na stanowiskach pracy pojawi się większa liczba celników.

Barbara Smolińska pytana, skąd ta nagła zmiana stanowiska, odpowiada: Każdy normalnie funkcjonujący w społeczeństwie człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że nie można utrzymywać sytuacji, która jest bardzo niebezpieczna i dla gospodarki, i dla kraju.

Nie wiadomo, na jak długo celnicy wrócili do pracy, ostatnio nie raz i nie dwa pokazali na co ich stać.