„Jeżeli chodzi o działania Komisji Europejskiej, to w tej chwili można spodziewać się różnych wariantów, łącznie z tym, że faktycznie w tym roku samej zaliczki nie będzie” - powiedział w środę Piotr Müller. Rzecznik rządu zdradził też, że trwają prace nad zmianami w wymiarze sprawiedliwości.

Müller wypowiedział się w środę dla mediów. Przyznał, że w rządzie toczą się prace nad dalszymi zmianami w strukturze wymiaru sprawiedliwości i "jednym z wariantów branych pod uwagę jest spłaszczenie struktury sądów".

Chcielibyśmy, żeby te projekty w tym roku wyszły z rządu - powiedział. Dodał, że projekty te obejmują m.in. zmiany w strukturze postępowań dyscyplinarnych. Chodzi o to, aby ta kwestia w tym roku była rozstrzygnięta - powiedział rzecznik.

Przekonywał zarazem, że "nie ma podstaw prawnych, żeby ktokolwiek z Komisji Europejskiej oczekiwał, że warunkiem wypłaty Krajowego Planu Odbudowy jest podejmowanie działań w tym obszarze".

Müller zwrócił uwagę, że większość państw dostanie dopiero pod koniec roku środki z Funduszu Odbudowy, bo czym innym jest akceptacja KPO, a czym innym wypłata zaliczek.

Rzecznik został zapytany, czy rząd liczy się z tym, że do końca roku Polska nie otrzyma zaliczki środków z Funduszu Odbudowy w ramach KPO.

Jeżeli chodzi o działania KE, to w tej chwili można spodziewać się różnych wariantów, łącznie z tym, że faktycznie w tym roku samej zaliczki nie będzie. Natomiast to akurat w perspektywie kilku miesięcy nie jest najważniejsze, bo akurat środki płynnościowe Polska na ten okres ma. My przecież w przyszłym tygodniu będziemy ogłaszać kwestie np. rozstrzygnięcia rządowego funduszu Polski Ład finansowanego ze środków krajowych, i on jest dużo większy niż roczna zaliczka np. z Krajowego Planu Odbudowy - powiedział Müller.

Dodał, że zatem "ten okres przejściowy do czasu, kiedy KE zaakceptuje KPO, nie jest kluczowy".

Premier mówił o szantażu finansowym

Polska przedłożyła Krajowy Plan Odbudowy zgodnie z terminami; oczekujemy, że zgodnie z regulaminem, który Komisja Europejska opracowała, zostanie on przyjęty - mówił we wtorek w Parlamencie Europejskim premier Mateusz Morawiecki. Jeśli wobec Polski będzie stosowana próba szantażu finansowego, będziemy w sposób kreatywny reagować - dodał.

Premier wziął we wtorek udział w debacie "Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego", zorganizowanej w Parlamencie Europejskim w Strasburgu w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 7 października w sprawie wyższości konstytucji nad prawem unijnym. W debacie uczestniczyła także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Praworządność to spoiwo, które łączy naszą Unię. Nie pozwolimy, aby nasze wspólne wartości były naruszane. Komisja będzie działać. Opcje są wszystkim znane. Pierwszą opcją są działania związane z procedurą naruszenia, gdzie będziemy w sposób prawny kwestionować wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Kolejna opcja to mechanizm warunkowości i inne narzędzia finansowe - przestrzegała szefowa KE.

Przyjęcie planu KPO przez Komisję Europejską jest konieczne, by Polska otrzymała pieniądze z Funduszu Odbudowy. Nasz kraj ma mieć do dyspozycji ok. 58 mld euro.

W sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w wywiadzie dla RMF FM dalszą reformę wymiaru sprawiedliwości, która ma być częścią Polskiego Ładu. Ma ona polegać na spłaszczeniu struktury sądów - zamiast sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych - będą sądy okręgowe, których filiami staną się obecne sądy rejonowe, oraz sądy regionalne. Te ostatnie będą rozpatrywać kasacje, które teraz trafiają do Sądu Najwyższego. Po reformie Sąd Najwyższy - jak mówił Kaczyński - "będzie niewielki, jego zadaniem będzie porządkowanie orzecznictwa". W związku z reformą obecni sędziowie rejonowi zostaną awansowani "z mocy ustawy". Wicepremier dodał, że w tym akurat elemencie tej reformy weryfikacji sędziów nie będzie, "chyba żeby chodziło o jakieś ciężkie przypadki dyscyplinarne".


Trzeba opanować tę anarchię, która dziś panuje w polskich sądach, i trzeba jednocześnie zlikwidować te instytucje, które całkowicie się nie sprawdziły - powiedział Kaczyński, dodając że "Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego się nie sprawdziła".