Firma senatora Tomasza Misiaka pod lupą CBA. Funkcjonariusze biura zażądali od Agencji Rozwoju Przemysłu wydania dokumentów dotyczących jej kontraktu ze spółką, w której udziały ma były już polityk Platformy Obywatelskiej.

Na temat działań CBA wiadomo niewiele, bo otacza je - jak zwykle w takich sytuacjach - mgła tajemnicy. Wiadomo jedynie, że dziś rano oficerowie Biura weszli do siedziby Agencji i tam zażądali wydania kopii dokumentów dotyczących firmy Work Service. To spółka której udziałowcem jest Misiak i która zawarła z ARP opiewający na niemal 50 milionów kontrakt na pośrednictwo pracy i szkolenia dla zwalnianych stoczniowców.

Na razie nie wiadomo czy CBA prowadzi w tej sprawie własne postępowanie, czy też działa na zlecenie którejś z prokuratur. Nie mogę ujawniać szczegółów dotyczących charakteru prowadzonych działań. Mogę tylko potwierdzić sam fakt, że funkcjonariusze CBA zwrócili się o wydanie kopii dokumentów i te dokumenty są udostępnione - powiedział dziennikarzowi RMF FM Konradowi Piaseckiemu rzecznik CBA:

Dokumenty mają zapewne dać odpowiedź na pytanie, czy podpisując kontrakt z firmą Misiaka Agencja wybrała najlepszą ofertę i czy miała w tej sytuacji prawo do nieorganizowania przetargu na jej usługi.