Były szef CBA przedstawia posłom z sejmowej komisji śledczej badającej aferę hazardową swoją wersję. Mariusz Kamiński ujawnił między innymi więcej informacji pozyskanych z podsłuchów.

Miro i Zbycho, czyli Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski byli naciskani w sprawie usunięcia dopłat do automatów już latem 2008 roku zeznał Mariusz Kamiński. W sprawę zaangażowany był też Grzesiek, czyli wicepremier Grzegorz Schetyna, który miał nakazywać urzędnikom, by we wszystkim słuchali Zbyszka. Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski są w pełni dyspozycyjni, w pełni powiązani z lobby hazardowym, z lobby ludzi ze świata jednorękich bandytów. W wypadku posła Chlebowskiego być może chodzi o wieloletnią współpracę i wieloletnią ochronę na terenie parlamentu interesów lobby hazardowego - mówił Kamiński.

Latem 2008 roku Kamiński - jak deklaruje - z patriotycznych pobudek zdecydował się poinformować o całej sprawie premiera: Ani razu w rozmowie z premierem nie mówiłem, że są to zachowania nieetyczne. Bo nie są to zachowania nieetyczne. Mamy tutaj do czynienia z działaniami nielegalnymi i bezprawnymi. O tym mówiłem. Były szef CBA odtworzył minuta po minucie swoje spotkanie z 14 sierpnia tego roku z premierem. Powiedziałem, że z punktu widzenia CBA sprawą fundamentalnie ważną jest to, żeby Ryszard Sobiesiak i inni figuranci nie dowiedzieli się, że są pod kontrolą operacyjną CBA. Kamiński jest dobrze przygotowany do starcia ze śledczymi. Swoje wypowiedzi ubarwiał też anegdotami: Wywołuje to lekką irytacje Ryszarda Sobiesiaka, który w rozmowie z asystentem ministra sportu, nazywa ministra czereśniakiem.

Dziś jeszcze usłyszymy wersję ministra do spraw służb specjalnych Jacka Cichockiego. Premier zaprosił Kamińskiego na spotkanie po tym, jak ten przesłał mu 12 sierpnia materiał analityczny z klauzulą "tajne" dotyczący prac nad tzw. ustawą hazardową.

Według kalendarium przygotowanego przez Cichockiego, Kamiński miał powiedzieć, że na razie nie ma podstaw do stwierdzenia popełnienia przestępstwa przez którąś z opisanych osób, ale niewątpliwie są to działania naganne z punktu widzenia polityczno-etycznego.

Z kolei w kalendarium przygotowanym przez CBA podano, że Kamiński na spotkaniu 14 sierpnia poinformował premiera, iż w świetle zebranego materiału nielegalny charakter działań Z. Chlebowskiego i M. Drzewieckiego jest oczywisty.

Zbigniew Wassermann uważa, że spore znaczenie dla sejmowego śledztwa może mieć przesłuchanie Cichockiego. Poseł oczekuje, że sekretarz kolegium ds. służb pomoże śledczym zlokalizować przeciek o akcji CBA wymierzonej w biznesmenów i polityków chcących blokować niekorzystne dla branży hazardowej rozwiązania prawne.