​Słowacka i węgierska policja zatrzymała Magdalenę K., podejrzaną o kierowanie grupą przestępczą, związaną z pseudokibicami Cracovii - informuje portal tvn24.pl. Kobieta była poszukiwana od 2018 roku.

Jak podał TVN24, kobieta została zatrzymana w Zwoleniu na Słowacji. Do tego kraju przyjechała z Węgier i jechała wypożyczonym autem. Policjanci wybili szyby w samochodzie i przewieźli 32-latkę na komendę.

Uzyskaliśmy informację, że przebywa blisko naszego kraju, bo na Słowacji. Tam też polscy policjanci pojechali, upewnili się, że mamy do czynienia właśnie z tą kobietą, chociaż zmieniła swój wygląd, ma dziś ciemny kolor włosów. Poinformowaliśmy zaprzyjaźnione służby i zatrzymali ją dzisiaj - mówi RMF FM rzecznik KGP Mariusz Ciarka.

Magdalena K. jest podejrzana o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, "która handlowała na masową skalę narkotykami (zarzuty dotyczą sprowadzenia do Polski 5,5 tony marihuany wartej 88 milionów złotych oraz 120 kg kokainy o wartości 4,3 miliona euro). Kobieta miała także utrudniać postępowanie karne, składać fałszywe zeznania oraz nakłaniać do tego inne osoby".

Polska policja wydała list gończy za Magdaleną K. 24 listopada 2018 roku. Była także poszukiwana Europejskim Nakazem Aresztowania i otrzymała także czerwoną notę Interpolu.

Przedstawiciele Magdaleny K. starali się o wydanie listu żelaznego. Sąd odrzucał jednak wnioski, motywując je "istniejącą obawą matactwa".

K. na czele gangu

K. jest partnerką jednego z zatrzymanych pod koniec 2017 roku liderów kiboli Cracovii - Mariusza Z. Razem ze swoimi braćmi - Adrianem i Jakubem - stworzył on gang.

W grudniu 2017 roku w wyniku policyjnej akcji zatrzymani zostali Jakub i Mariusz Z. Ich brat Adrian Z., pseudonim "Zielony", został zastrzelony podczas próby zatrzymania.

Dziennikarze RMF FM ustalili wówczas, że gdy antyterroryści weszli do mieszkania Adriana Z. na krakowskim Ruczaju, ten rzucił się na nich, a jednemu z nich usiłował wyrwać karabinek i skierować go w stronę funkcjonariuszy. Antyterrorysta drugą ręką sięgnął wtedy po krótki pistolet i strzelił w stronę zatrzymywanego, a ten mimo podjętej od razu reanimacji zmarł.

Właśnie po tych wydarzeniach kontrolę nad gangiem przejąć miały - jak podaje tvn24.pl - Magdalena K. i partnerka zastrzelonego Adriana Z. Ta druga została kilka miesięcy później zatrzymana, K. natomiast wyjechała z kraju i uniknęła aresztowania.