W kilku miastach odbyły się dziś pikiety w obronie Bartosza Kantorczyka. Dwa tygodnie temu mężczyzna został zwolniony z pracy, bo nie chciał roznosić emerytur, dopóki władze gdańskiej poczty nie zapewnią mu odpowiedniej ochrony.

Zostałem zwolniony dyscyplinarnie, bo domagałem się przestrzegania prawa, przestrzegania bezpieczeństwa – mówi. Kantorczyk złożył w prokuraturze doniesienie na Pocztę Polską. Twierdzi, że firma naraża zdrowie i życie pracowników.

Manifestacje zorganizowano już w Krakowie, Poznaniu, Warszawie i Szczecinie, a także przed polską ambasadą w Wilnie. Dzisiejsze protesty to dopiero początek – zapowiada Kantorczyk. Pocztowcy dodają, że we wrześniu mogą zorganizować pikiety w całej Europie.