W 149 placówkach lekarze wzięli dziś jednodniowy urlop na żądanie. Poza tym protest prowadzony jest w 197 placówkach. Ministerstwo zdrowia nie zbiera danych o lekarzach, którzy złożyli wypowiedzenia z pracy. Wiadomo jednak, że na Podkarpaciu taką deklarację złożyło 850 lekarzy.

W Pomorskiem kilkadziesiąt procent strajkujących lekarzy deklaruje, że złoży wypowiedzenie z pracy. Biorąc pod uwagę, że w większości przypadków okres wypowiedzenia trwa 3 miesiące, to właśnie za taki czas w szpitalach realnie może zabraknąć lekarzy.

Jeśli spełni się czarny scenariusz nie lada problem będą mieli dyrektorzy szpitali. Przykład z Gdańska: Na oddziale chirurgicznym jednego ze szpitali powinno być 12 lekarzy, dziś pracuje 2. Dyrektor Krystyna Grzenia szuka pomysłu co zrobić w takiej sytuacji: Zakładam, że będę próbował zatrudnić tych, których znam i wiem o ich wysokich kwalifikacjach i doświadczeniu. Ci, których zna i ceni to lekarze, którzy pracują w szpitalu, z którego chcą się zwolnić. Jeśli się nie zgodzą, dyrektor nie wyklucza, że będzie szukała specjalistów za wschodnią granicą.