Były minister skarbu Wiesław Kaczmarek zarzucił Leszkowi Millerowi, że to on 2 lata temu nasłał UOP na byłego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. Premier stanowczo temu zaprzecza, choć wersję Kaczmarka potwierdza szara eminencja lewicy Jerzy Urban. Kto więc kłamie?

Zatrzymanie Modrzejewskiego odbyło się w świetle prawa - mówi Zbigniew Siemiątkowski, ówczesny szef UOP-u. Decyzje te zapadły w prokuraturze, która jest autonomiczna. I to ona wydała zlecenie Urzędowi Ochrony Państwa.

Co innego mówi z kolei Jerzy Urban, szara eminencja polskiej lewicy. Wg niego prawdziwą wersję podał Wiesław Kaczmarek. Urban był obecny przy telefonicznej rozmowie byłego ministra skarbu z Leszkiem Millerem w przeddzień zatrzymania ówczesnego prezesa Orlenu, 7 lutego 2002 roku.

Zadzwonił premier Miller i ja słuchałem tej rozmowy. (...) Kiedy Kaczmarek mówił, że to muszą być procedury odpowiednie, chodziło o pozbycie się prezesa Orlenu, wyminę prezesa. Jakby hamował impet premiera, mówiąc, że zbierze się rada nadzorcza...