Zarzut uszkodzenia ciała usłyszy prawdopodobnie 30-latka z Krakowa, która znęcała się nad swoją sześcioletnią córką. Policję wezwali sąsiedzi zaniepokojeni krzykami dziecka. Pijaną matkę zatrzymano w sobotę. W tej chwili kobieta jest w areszcie.

Ostanie 36 godzin matka sześcioletniej dziewczynki spędziła na oddziale toksykologii. Gdy zatrzymywali ją policjanci, miała 4 promile alkoholu we krwi.

Taka dawka – jak mówią lekarze – to efekt kilkudniowej libacji. W tym czasie kobieta piła i znęcała się nad córką. Wielokrotnie uderzyła dziewczynkę w głowę.

Kobiety nie udało się przesłuchać od razu. Teraz policjanci i prokuratorzy zmienili scenariusz działania. Ustalili, że kobieta będzie przesłuchiwana na końcu. - W pierwszym rzędzie będzie oczywiście przesłuchiwana córka, 7-letnia dziewczynka. To po pierwsze, po drugie przesłuchani będą dziadkowie - tłumaczy Dariusz Nowak z małopolskiej policji.

Zeznania składać mają także sąsiedzi. Postępowanie skończy się prawdopodobnie zarzutem o uszkodzenie ciała oraz wnioskiem o ograniczenie praw rodzicielskich. Matkę przewieziono do aresztu. Kobiecie grozi nawet do 5 lat więzienia.

Siedmiolatka zaś leży w szpitalu i powoli wraca do zdrowia.