Radomska prokuratura postawiła zarzuty dyrektorowi szpitala w Skarżysku Kamiennej. Tadeusz J. jest kolejnym podejrzanym o przyjmowanie łapówek od firm farmaceutycznych w zamian za ustawianie przetargów. Możliwe, że z tą sprawą związany jest też były minister zdrowia Krzysztof Grzegorek. Polityk ustąpił ze stanowiska, ale twierdzi, że jest niewinny.

Wobec dyrektora placówki zastosowano środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego. Tadeusz J. wpłacił 10 tysięcy złotych i przebywa na wolności.

Sprawa ma związek z tzw. wątkiem skarżyskim afery medycznej. Wcześniej zarzuty wręczenia łapówek przedstawiono kilku przedstawicielom firm medycznych oraz właścicielce, pełnomocnikowi i pracownicy biura turystycznego, którym zarzucono poświadczenie nieprawdy w finansowej dokumentacji firmy. Nieoficjalnie wiadomo, że miały one wystawiać faktury VAT na wyjazd zagraniczny, do którego w efekcie nie dochodziło, ale wypłacane z tego tytułu pieniądze były formą łapówki za "ustawianie" przetargów.

Ze sprawą media wiążą osobę byłego ministra zdrowia Krzysztofa Grzegorka, który wcześniej był dyrektorem skarżyskiego szpitala. Według telewizji TVN, Grzegorek miał wziąć 20 tys. zł łapówki za "ustawienie" przetargu w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej. Grzegorek ustąpił ze stanowiska, chociaż twierdzi, że jest niewinny.

W sumie w aferze korupcyjnej w służbie zdrowia zarzuty postawiono ponad 110 osobom z całej Polski.