26 osób z Sosnowca i okolic odpowie wkrótce przed sądem za wyłudzanie wielotysięcznych odszkodowań za rzekomo skradzione luksusowe samochody. Przestępczy proceder trwał dwa lata. Sprawcy usłyszeli w sumie prawie sto zarzutów. Grozi im do ośmiu lat więzienia.

Śledztwo w tej sprawie, zakończone przesłaniem do sądu aktu oskarżenia, od wielu miesięcy prowadzili policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu komendy policji w Sosnowcu.

W sierpniu ubiegłego roku funkcjonariusze zatrzymali pierwsze siedem osób, wśród nich organizatorów procederu. Szybko okazało się, że skala działalności grupy była znacznie większa niż początkowo podejrzewano.

Grupa liczyła więcej osób i miała na koncie znacznie więcej przestępstw, niż ustalono w początkowej fazie prowadzonej sprawy. W toczącym się dochodzeniu 26 osobom postawiono ostatecznie blisko 100 zarzutów, zabezpieczając na poczet przyszłych kar ich mienie warte prawie 100 tys. zł. - poinformował asp. sztabowy Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji. Śledczy odzyskali skradzione pojazdy o łącznej wartości ponad pół miliona złotych - dodał.

Jak działali przestępcy?

Na czele grupy stali dwaj mieszkańcy Sosnowca w wieku 34 i 39 lat. Poprzez podstawione osoby ubezpieczali luksusowe samochody, najczęściej niedawno sprowadzone z zagranicy, po czym pozorowali ich kradzież i inkasowali odszkodowanie. Rzekomo skradzione auta ukrywali na prywatnych posesjach w woj. śląskim i małopolskim.

(mn)