Ostatnie zamieszanie wokół sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, m.in. aresztowanie byłego asystenta posła Gruszki, świadczą o tym, że komuś bardzo zależy na tym, by zakończyć jej prace – uważa socjolog, prof. Andrzej Zybertowicz.

Czy aresztowanie byłego asystenta szefa orlenowskiej komisji to ukartowany ciąg zdarzeń czy przypadkowa sekwencja? Na to pytanie powinna odpowiedzieć sejmowa komisja ds. służb specjalnych, jednak już teraz widać – mówi prof. Andrzej Zybertowicz – że jest to pewnego rodzaju gra.

To nie musi być skoordynowana gra, tym bardziej że wokół Orlenu krąży co najmniej kilka grup interesów, z których każda starałaby się kontrolować zdarzenia. Jeśli kilku potężnych wpływowych, mających przełożenia na różne instytucje aktorów stara się kontrolować wydarzenia, efektem jest to, że całość może się wymykać spod kontroli komukolwiek – uważa prof. Zybertowicz.

Ta gra – zdaniem profesora - ma zlikwidować komisję. Komisja orlenowska jest instrumentem, dzięki któremu możemy rozerwać fasadowy charakter demokracji, dzięki któremu możemy rozerwać grupy interesów, które są pasożytnicze dla kraju. I te grupy interesów uruchamiają i będą uruchomiały różne działania, aby ta komisja dalej nie doszła.

Profesor Zybertowicz dodaje, że prawdopodobnie komisja dotknęła rdzenia najbardziej wpływowych grup interesów - być może także zagranicznych – i niekoniecznie tylko wschodnich.