Kolejna interwencja goprowców związana z udzielaniem pomocy pijanym osobom znajdującym się w górach. Wczoraj po południu ratownik dyżurny w Stacji Centralnej w Sanoku odebrał telefon od turystki, że na Małej Rawce znajduje się dwóch całkowicie pijanych mężczyzn. Obaj leżeli na śniegu.

Mężczyźni - jak informowała turystka - byli przemoczeni. Nie byli w stanie iść i logicznie się wysłowić.

"Na całą sytuację natkną się jeden z naszych ratowników i potwierdził, iż jeden z panów jest w takim stanie upojenia, że nie jest w stanie iść i potrzebna jest jego ewakuacja. Drugi - w nieco lepszym stanie - nad nim "czuwał"" - czytamy we wpisie bieszczadzkiego GOPR-u na Facebooku.

Mimo że to nie pijani mężczyźni poprosili ratowników o pomoc, to goprowcy uznali, że turyści pozostawieni w takim stanie zamarzną. Na pomoc ruszyli ratownicy z Ustrzyk Górnych. Wezwano również policję na wypadek agresywnego zachowania.

Pijani mężczyźni zostali sprowadzeni na Przełęcz Wyżniańską. Jeden musiał być transportowany przez policję na noszach. Miał prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. 

"Niestety ostatnimi czasy odnotowujemy coraz więcej akcji związanych z nietrzeźwymi osobami. Picie alkoholu w górach zimą może mieć katastrofalne skutki" - podkreślają goprowcy.