Tysiąc złotych – to kara, jaką klub PiS wymierzył posłowi Jackowi Kurskiemu za nieobecność na dwóch głosowaniach w sprawie wprowadzenia do porządku obrad Sejmu punktów o służbie cywilnej i ordynacji samorządowej.

Swoją nieobecność Kurski tłumaczył "sprawę honorową", jaką miał do załatwienia w Gdańsku. Nie chciał jednak zdradzić o co chodziło.

Przypomnijmy. W czwartek w nocy kluby koalicyjne chciały wprowadzić do porządku dziennego projekt ustawy o służbie cywilnej. Nie udało się to z powodu braku kworum (na sali powinno być co najmniej 231 posłów). Z kolei wczoraj w pierwszym głosowaniu, także z powodu braku kworum, nie udało się wprowadzić do porządku dziennego projektu zmian w ordynacji samorządowej. Na obu głosowaniach Kurski był nieobecny. Dojechał z Gdańska dopiero w piątek po południu na drugie głosowanie w sprawie ordynacji samorządowej.