W przetargu na zakup kopalni węgla kamiennego Makoszowy w Zabrzu wpłynęła jedna oferta - podała Spółka Restrukturyzacji Kopalń, do której należy zakład. Jeżeli inwestor spełnił wymogi formalne, najdalej w poniedziałek SRK ujawni jego nazwę i zaprosi do negocjacji.

"Oferta będzie teraz sprawdzona pod kątem spełniania wymagań formalnych. W przypadku ich wypełnienia oferent w terminie do 3 października bieżącego roku zostanie zaproszony do negocjacji" - poinformował w komunikacie rzecznik SRK Witold Jajszczok.

W piątek rano minął termin składania ofert w ogłoszonym 7 września przetargu; otwarcie oferty nastąpi w piątek w południe, później rozpocznie się jej weryfikacja pod względem formalnym.

W przetargu nie określono ceny minimalnej, jaką inwestor powinien zapłacić za kopalnię, oferta powinna jednak zawierać proponowaną cenę - cena ma być też kryterium wyboru oferty. Wśród innych warunków jest m.in. zobowiązanie inwestora do zwrotu udzielonej kopalni pomocy publicznej, której wielkość do końca tego roku szacowana jest przez resort energii na ok. 265 mln zł, przy majątku kopalni wycenianym na ok. 300 mln zł.

Przedmiotem przetargu jest kopalnia jako zorganizowana część przedsiębiorstwa, w skład której wchodzą składniki materialne i niematerialne wykorzystywane do wydobycia, produkcji i zbywania węgla, w tym m.in. nieruchomości, grunty i budowle na powierzchni i w podziemnych wyrobiskach, a także maszyny, urządzenia i rozmaity sprzęt. Z dokumentacji przygotowanej na potrzebny przetargu wynika, iż zasoby operatywne węgla, będące w posiadaniu kopalni Makoszowy, zabezpieczają jej funkcjonowanie do ok. 2060 roku.

Do oferty wstępnej inwestor powinien też dołączyć oświadczenia dotyczące m.in. uzyskania niezbędnych uprawnień do prowadzenia zakładu górniczego, deklaracji kontynuowania dotychczasowej działalności kopalni, możliwości sfinansowania jej zakupu, działalności operacyjnej oraz inwestycji, a także gotowości i możliwości dokonania zwrotu (z odsetkami) wszelkiej pomocy publicznej przyznanej kopalni do dnia jej nabycia i sfinansowania osłon socjalnych wynikających z ustawy górniczej po dniu nabycia.

Ponadto potencjalny nabywca będzie zobowiązany do zawarcia z SRK porozumienia określającego zasady odpowiedzialności i trybu postępowania w sprawach o naprawienie szkód wywołanych ruchem zakładu górniczego, w tym szkód powstałych w wyniku reaktywacji starych zrobów.

Na początku września minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział PAP, że kopalnia Makoszowy może albo pozyskać w przetargu inwestora, albo pozostać w spółce restrukturyzacyjnej, powoli kończąc wydobycie węgla. Zaznaczył, że sytuacja tej przynoszącej straty kopalni, przekazanej w ubiegłym roku do SRK, jest zdeterminowana przez udzieloną temu zakładowi pomoc publiczną. Zakład korzysta z budżetowych dopłat do strat produkcyjnych, które są możliwe jedynie w kopalniach przekazanych do SRK. Taka pomoc - zgodnie z unijnymi przepisami - jest możliwa do końca 2018 r. Ze środków publicznych finansowane są też osłony dla odchodzących z pracy górników.

Przynosząca straty kopalnia trafiła do SRK wiosną ubiegłego roku, w wyniku porozumienia górniczych związków z ówczesnym rządem. Związkowcy spodziewali się, że podobnie jak inna przekazana wówczas do SRK kopalnia - Brzeszcze - zakład pozyska inwestora. Tak się jednak nie stało; Makoszowy to obecnie jedyna kopalnia, która nadal wydobywa węgiel w strukturach SRK - spółki, gdzie trafiają kopalnie przeznaczone do likwidacji. Zakład potrzebuje wielomilionowych inwestycji, by udostępnić nowe pokłady węgla.

W miniony poniedziałek sytuację kopalni Makoszowy omawiała Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego (WRDS) w Katowicach. Jej członkowie uznali, że problem kopalni powinna omówić Rada Dialogu Społecznego na szczeblu ogólnopolskim. Podczas obrad przedstawiciele związków przypominali, że przekazanie kopalni do SRK nastąpiło w wyniku porozumienia strony społecznej z rządem Ewy Kopacz w styczniu 2015 r. Ponieważ losy kopalni wynikają z zapisów ówczesnego porozumienia z rządem, przedstawiciele WRDS chcą, by problem został omówiony na szczeblu centralnym. Stąd wniosek, aby sprawą zajęła się Rada Dialogu Społecznego w Warszawie, również w kontekście - jak wskazują przedstawiciele WRDS - niewypełniania warunków porozumienia przez stronę rządową.

Do SRK trafiają kopalnie, w których wydobycie węgla zostało lub ma być wygaszone. Makoszowy to jedyny zakład, który w ramach SRK nadal wydobywa węgiel. Przynosi straty, dlatego korzysta z dopuszczalnych w spółce restrukturyzacyjnej budżetowych dopłat do strat produkcyjnych. Związkowcy uważają jednak, że po pozyskaniu inwestora kopalnia ma szanse na osiągnięcie rentowności i rozwój. Argumentują, że kopalnia ma tzw. zasoby operatywne węgla rzędu 58 mln ton i jest w stanie znaleźć swoje miejsce na rynku. W przypadku niepozyskania inwestora, jednym z rozważanych wariantów jest przejęcie kopalni przez spółkę pracowniczą.

Kopalnia Makoszowy zatrudnia obecnie ponad 1,3 tys. osób. Od momentu przekazania zakładu do SRK 477 osoby odeszły z pracy, korzystając z osłon socjalnych, przewidzianych w tzw. ustawie górniczej: urlopów górniczych (366 osób) i jednorazowych odpraw pieniężnych (111 osób). Blisko 50 górników czeka na rozpatrzenie wniosków o skorzystanie z osłon. Kopalnia przynosi straty - ponad 300 zł na każdej tonie węgla. Koszt wydobycia jednej tony jest najwyższy w polskim górnictwie, przekracza 500 zł. Wyniki byłyby lepsze, gdyby udało się zwiększyć sprzedaż węgla - niedawno zawarto kontrakt na sprzedaż w tym roku ok. 730 tys. ton węgla z Makoszów, jednak nie przywróci to rentowności zakładu.

(mn)