Nowo powołany gabinet Marka Belki może nie uzyskać w Sejmie wotum zaufania; brakuje ok. 30 głosów. Zgodnie z konstytucją istnieją jeszcze dwie inne możliwości powołania rządu. Jeśli i one się nie powiodą, prezydent rozwiązuje parlament i zarządza przyspieszone wybory.

Aleksander Kwaśniewski powołał wczoraj Marka Belkę na nowego premiera. Wcześniej dymisję złożył Leszek Miller; wraz z nim odeszła część jego ministrów. Stanowiska zachowali: Hausner, Raczko, Szmajdziński, Cimoszewicz, Olejniczak, Dąbrowski i Kleiber. Skład rządu Marka Belki

Powodzenie misji zależy od poparcia, jakiego będzie skłonny udzielić parlament - mówił nowo powołany premier. Prosimy wszystkie ugrupowania parlamentarne o rzeczową i otwartą debatę. Nie jesteśmy impregnowani na cudze argumenty będziemy słuchać i rozmawiać - zapewniał.

Wszystko jednak wskazuje na to, że Marek Belka wotum zaufania nie uzyska. Nie poprze go ani PiS, ani PO – które otwarcie przyznają, że taki rząd może jedynie zaszkodzić Polsce. Swoimi głosami nie wesprze go także PSL. Aby parlament udzielił rządowi wotum zaufania, potrzebna jest bezwzględna większość głosów (przynajmniej jeden głos więcej "za" niż głosów "przeciw" i "wstrzymujących się”). Na sali sejmowej musi być co najmniej 230 posłów, czyli co najmniej połowa ustawowej liczby.

Posłowie sprawą rządu Marka Belki mają się zająć na najbliższym posiedzeniu; najprawdopodobniej 11-14 maja.

Gdyby Sejm nie udzielił rządowi Belki wotum zaufania, to - zgodnie z konstytucją - inicjatywę przejmuje Sejm. Na stworzenie nowego rządu i udzielenie mu poparcia posłowie mają 2 tygodnie. Wówczas trzeba będzie podjąć rozmowy, czy w Sejmie będzie szansa na wyłonienie takiego rządu - mówi lider PSL-u i nie kryje, że takie rozwiązanie byłoby po jego myśli. PSL jest gotowe rozmawiać (...) przede wszystkim z SLD. Jest w stanie wziąć odpowiedzialność za państwo - mówi Janusz Wojciechowski.

Gdyby jednak Sejmowi nie udało się wyłonić rządu, konstytucja przewiduje trzecie podejście, w którym inicjatywa wraca do prezydenta. Głowa państwa w ciągu 2 tygodni ma wyznaczyć nowego premiera. Następnie w ciągu kolejnych 2 tygodni prezes Rady Ministrów ma czas na uzyskanie od Sejmu wotum zaufania. Tutaj jednak posłowie udzielają poparcia nowemu rządowi zwykłą większością głosów (liczba wstrzymujących nie ma znaczenia) w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Jeśli i w tym podejściu nie udałoby się utworzyć rządu, prezydent rozwiązuje parlament i zarządza przyspieszone wybory.