Platforma Obywatelska się wzmacnia, a Koalicja Obywatelska osłabia - uważa wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki odnosząc się do utworzenia klubu PO-KO, do którego przeszli posłowie Nowoczesnej. Jego zdaniem "to nie jest forma współpracy, a wręcz kanibalizm polityczny".

Klub PO przyjął w środę nową nazwę Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska; dołączyło do niego osiem osób: siedmiu posłów Nowoczesnej oraz poseł Piotr Misiło, który został wykluczony z Nowoczesnej w miniony piątek. Oznacza to, że klub Nowoczesnej przestał istnieć, gdyż nie ma wymaganej regulaminowo liczby 15 posłów.

Patryk Jaki, komentując tę sytuację w TVN24, ocenił, że PO się wzmacnia, a Koalicja Obywatelska - która miała "zjednoczyć opozycję i stanowić skuteczną broń do walki z obozem Zjednoczonej Prawicy" - osłabia. To nie tyle osłabia zjednoczoną opozycję, ale ośmiesza zjednoczoną opozycję - dodał wiceminister.

Według wiceszefa MS to, co się wydarzyło, "to nie jest forma współpracy, a wręcz kanibalizm polityczny". Sam sposób, w jaki to się odbyło, to znaczy brak postulatów, czy dyskusji programowej po obu stronach, które prowadzą ten konflikt, wskazuje na to, że tutaj gdzieś w grę mogą wchodzić miejsca, handlowanie miejscami do Parlamentu Europejskiego - powiedział polityk.

Nowoczesna - czy ta część Nowoczesnej, która została - musi się bronić, w związku z czym tam będzie trwał potężny konflikt, i ten konflikt jest absolutnie nam na rękę - podkreślił Jaki. Tym bardziej, jeżeli to będzie konflikt, który będzie się opierał o argumentację, którą słyszeliśmy dzisiaj. Ta argumentacja to były tylko wzajemne żale, a nie jakaś wspólnota programowa - dodał wiceminister.

Jaki ocenił, że jeżeli budowanie "zjednoczonej opozycji" ma się odbywać na "zasadach radykalnej aneksji", to nie będzie wówczas "wspólnoty wartości".

(az)