Na biurko nowego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza trafi list z prośbą o wycofanie dekretu ustanawiającego Stepana Banderę bohaterem naszych wschodnich sąsiadów. Pod apelem podpisze się m.in. ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji im. Brata Alberta z podkrakowskich Radwanowic.

Taki list do Wiktora Janukowycza zostanie skierowany, w którym bardzo wyraźnie zaznaczamy, że my jesteśmy za przyjaźnią i współpracą, ale trzeba usunąć przeszkody. Tą przeszkodą jest właśnie kłamstwo na temat Bandery - stwierdził. W kampanii wyborczej Janukowycz bardzo wyraźnie zaznaczał, że jednym z jego pierwszych posunięć będzie cofnięcie tych dekretów, i że nie będzie ustalał administracyjnie, kto jest bohaterem, a kto nie - zaznaczył.

Ks. Isakowicz-Zaleski powiedział reporterowi RMF FM, że do momentu faktycznego wycofania dekretu w sprawie Bandery, polscy działacze nadal będą domagać się od UEFA i FIFA, aby we Lwowie nie były rozgrywane mecze Euro 2012.

22 stycznia prezydent Juszczenko pośmiertnie uhonorował Banderę tytułem Bohatera Ukrainy. Tydzień później ustępujący prezydent Ukrainy ogłosił dekret, w którym uznał członków OUN i UPA za uczestników walk o niepodległość państwa.

Stepan Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia, obarczane jest odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 r. czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Według polskich naukowców zginęło wówczas od 100 do 150 tysięcy osób.