"Hałdy śmieci znikną z terenu dawnej fabryki w Szczecinie-Płoni" - deklaruje w rozmowie z naszą reporterką Anetą Łuczkowską Wojciech Krawętkowski - przedstawiciel firmy, na której działalność skarżą się okoliczni mieszkańcy. Spółka Ecowings ma pozwolenie na gromadzenie odpadów budowlanych, jednak na hałdę trafiają też zwykłe śmieci, które gniją i śmierdzą.

Mieszkańcy dzielnicy zorganizowali się przeciwko firmie zbierającej śmieci. Pod petycją adresowaną do władz miasta zebrali ponad 800 podpisów. Jak dotąd nic to nie dało, więc o pomoc poprosili nas. Całe lato przywoziłem do siebie wnuczka. Zawsze prosił, żebym go wysadzał koło domu, a nie przy garażu, który jest blisko śmietniska, bo nie mógł wytrzymać smrodu. Czy trzeba coś jeszcze dodawać? - mówi naszej reporterce jeden z mieszkańców. Najbliżej do składowiska ma Stefan Durko. Jego płot od ogrodzenia dawnej fabryki dzieli kilka metrów. Do hałd śmieci ma ok. 50 metrów. Mam piękny ogród, ale nie mogę z niego korzystać. Kawy nie można się napić na dworze, bo potem trzeba wypluć tę muchę - mówi.

Co do źródła smrodu i much mieszkańcy są zgodni. Na terenie byłej fabryki kontenerów od wiosny działa firma Ecowings. Dostała pozwolenie na zbieranie i magazynowanie odpadów budowlanych. Mieszkańcy zrobili zdjęcia, na których widać, że na plac tej firmy trafiał nie tylko gruz i styropian, ale też zwykłe śmieci komunalne. Jak to możliwe? Wojciech Krawętkowski z Ecowing przyznał, że zdjęcia zrobione przez mieszkańców przedstawiają teren jego firmy. Zdarza się, że w kontenerze odpadów budowlanych, przyjeżdżają też odpady komunalne. Nie mamy na to wpływu. To wina tych, którzy odpadki wrzucają do kontenerów na gruz, zamiast do śmietnika -mówi. Deklaruje, że jego firma chce pójść z mieszkańcami na kompromis. Chcemy jak najszybciej usunąć śmieci z placu i całą działalność przenieść do hali, którą tu dzierżawimy. Czekamy na pozwolenie na pozyskiwanie surowców z odpadów budowlanych. Będziemy je sortować pod dachem. To powinno sprawić, że będzie to mniej uciążliwe - mówi naszej reporterce.

Szczeciński magistrat, do którego petycję wysłali mieszkańcy Płoni, skontrolował firmę. Gdy pojawił się tam urzędnik, śmieci komunalnych nie było i nie śmierdziało. Jeśli nawet do firmy z odpadami budowlanymi trafią śmieci komunalne, to firma musi je przesortować i wywieźć na wysypisko. Nie ma pozwolenia na ich magazynowanie - tłumaczy Dariusz  Januszek z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta. Prowadzona przez urzędników kontrola - zgodnie z prawem zapowiedziana - niczego złego nie wykazała. Teraz swoją przeprowadzić ma jeszcze Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.

Nie mamy podstaw do cofnięcia firmie zgody, na magazynowanie odpadów. Dodatkowo firma zadeklarowała, że całą działalność przeniesie do hali. Będziemy regularnie sprawdzać, czy to robią i czy śmieci nie są uciążliwe. Mam nadzieję, że to będzie kompromis w tej sprawie - dodaje Januszek.