"Zwołaliśmy sztab kryzysowy, lecz za wcześnie na szacowanie strat, bo żywioł nadal szaleje” – oświadczył wiceburmistrz Zakopanego Wojciech Solik. Wiejący w Tatrach halny osiąga prędkość do 144 km/h. W samym Zakopanem porywy dochodzą do 110 km/h.

Halny złamał ustawioną na Krupówkach ponad dziesięciometrową choinkę. W górnej części deptaku zrywane są pokrycia budynków, co może stanowić niebezpieczeństwo dla przechodniów, dlatego zdecydowaliśmy na zamknięcie odcinka tej popularnej ulicy -opisywał Solik. Najprawdopodobniej będziemy występować do budżetu państwa o finansowe wsparcie na naprawy szkód wywołanych klęską żywiołową - dodał. 

W tej chwili bez zasilania wciąż jest ok. 600 gospodarstw domowych. Energetycy do pozostałych doprowadzili zasilanie awaryjne i ciągle pracują, by usunąć awarie na głównej linii wysokiego napięcia.

Zakopiańska straż pożarna apeluje do mieszkańców o pozostanie w domach. Od rana mundurowi interweniowali ponad 300 razy, usuwając powalone drzewa z budynków, dróg, zniszczonych samochodów i sieci energetycznych. Skutki halnego będziemy usuwali do czwartku - ocenił rzecznik zakopiańskiej straży pożarnej Andrzej Król-Łęgowski.

Halny uszkodził też kilkadziesiąt budynków w Zakopanem i sąsiednim Kościelisku; niektóre domy mają poważnie uszkodzoną konstrukcję dachu. Część pokrycia dachowego została zerwana - m.in. na budynku jednej ze szkół podstawowych.  Powalone drzewa uszkodziły także trakcję kolejową na linii Nowy Sącz- Krynica, wstrzymując ruch pociągów.

Wiatr wyrządził również spore szkody na tatrzańskich szlakach. Tylko na drogę w Dolinie Chochołowskiej zostało powalonych co najmniej 600 drzew. Jak szacują służby Tatrzańskiego Parku Narodowego odblokowanie dojazdu do schroniska na Polanie Chochołowskiej może zając dwa, a nawet trzy dni. Kilkadziesiąt przewróconych pni blokuje także drogę do Morskiego Oka. Podobnie mogą wyglądać dojścia do pozostałych tatrzańskich schronisk. Dlatego władze Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują, by ze względów bezpieczeństwa nie wychodzić w Tatry.

(mn)