Potrzeba było aż policyjnej interwencji, żeby przywołać do porządku 63-letnią Niemkę, która - tak jak ją natura stworzyła - opalała się na wydmach w Świnoujściu. Widok kobiety wywołał zakłopotanie rodziców dzieci bawiących się w pobliżu. Na policję zadzwonił ojciec jednego z nich.

Widok opalającej się kobiety wywołał sporą sensację. W pobliżu jej leżaka pojawiło się kilkudziesięciu gapiów. Niemiecka turystka tłumaczyła, że plażowała w tym miejscu już wcześniej i nikt nie miał pretensji. Kilka razy widzieli ją między innymi sprzedawcy z pobliskiego sklepu. Kobieta zawsze zajmowała miejsce przy głównym wejściu na plażę ze świnoujskiej promenady. W opalaniu, bez stroju kąpielowego, nie przeszkadzało jej nawet to, że kilka metrów dalej jest plac zabaw.

Komenda policji w Świnoujściu dostała anonimowy donos o nagiej kobiecie w niedzielę przed 17.00. Zadzwonił turysta, który poprosił o interwencję, bo jego dzieci, zamiast bawić się na placu zabaw, cały czas spoglądały na niemiecką turystkę. Kiedy dwaj policjanci odnaleźli opisane w rozmowie miejsce, Niemka wciąż nago raczyła się słoneczną kąpielą.

Po upomnieniu włożyła biały szlafrok

Interweniujący funkcjonariusze natychmiast kazali kobiecie założyć szlafrok. Turystka wykonała polecenie bez słowa sprzeciwu. Została też pouczona przez policjantów, że w miejscu publicznym nie powinna obnażać swoich wdzięków.

Niemka nie dostała mandatu, bo kara należy się tylko w przypadku, kiedy wpłynie oficjalna skarga od osoby, która poczuła się urażona. W tej sytuacji turysta, który zadzwonił pod numer 112 poprosił jedynie o zwrócenie Niemce uwagi. Za opalanie w negliżu grozi w Polsce surowa kara: 1500 zł mandatu. Taką grzywnę może nałożyć sąd. Dodatkowo, policja może ukarać mandatem w wysokości 500 zł. Inny rodzaj kary to np. prace społeczne. Za obnażanie się można też pójść na miesiąc do aresztu.

W tej sytuacji niemiecka turystka pouczona o polskich obyczajach, ubrana we frotowy szlafrok spokojnym krokiem odeszła z ulubionego zaułka między wydmami a plażą.

Bez stanika obok boiska do siatkówki

Nagość opalających się pań wywołała już raz w Zachodniopomorskiem medialną wrzawę. Dwie szczecinianki dostały sądową naganę za to, że opalały się toples. W 2008 roku plażowały na szczecińskim kąpielisku tuż obok boiska do siatkówki. Na kobiety uwagę zwrócili policjant i strażnik miejski, którzy przejeżdżali obok na rowerach. Funkcjonariusze kazali paniom założyć biustonosze.

26-latka i jej o dwa lata starsza koleżanka wykonały polecenie, ale po chwili ponownie rozebrały się. Zauważył to przypadkowy przechodzień, który poczuł się urażony. Sprawa trafiła do sądu grodzkiego w Szczecinie. Sąd zdecydował, że był to nieobyczajny wybryk. Ukarał kobiety najniższą możliwą karą: naganą.