Studenci z uniwersytetu w Oxfordzie pozują do zdjęć w kalendarzu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zrobili tego w strojach Adama i Ewy. Na pierwszy rzut oka zdjęcia przedstawiają zwykle sceny z uniwersytetu.

Młodzi ludzie czytają książki w bibliotece, siedzą w sali wykładowej, delektują się drinkiem w pubie, czy grają na scenie w kwartecie smyczkowym. Z tą tylko różnicą, że robią to zupełnie rozebrani. To, co powinno zostać zakryte, zasłaniają tomy Szekspira, kufle piwa i krągłe kształty wiolonczeli, skrzypiec, czy altówki.

Dochód ze sprzedaży w całości zostanie przekazany organizacjom charytatywnym, które pomagają krajom trzeciego świata. Pikantny kalendarz wstrząsnął nieco czcigodną instytucją, w której wykształciło się 25 brytyjskich premierów. Sami studenci są ze swojego wyczynu zadowoleni. Jak mówią – dla słusznej sprawy rozbiorą się ponownie.