Potwierdzają się prasowe informacje o dymisji śląskiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej generała Janusza Skulicha. Janusz Skulich zasłynął m.in. jako dowódca sprawnej akcji ratowniczej po katastrofie hali Międzynarodowych Targów Katowickich.

O powodach rezygnacji generał nie chce mówić – ujawni je, gdy zapozna się z nimi szef MSWiA. Janusz Skulich jest jednym z najlepszych dowódców straży pożarnej w kraju. Brał udział w kilkudziesięciu akcjach ratunkowych, a za postawę podczas tragedii w hali MTK otrzymał najwyższe wyróżnienia.

Jeszcze w lutym tego roku uchodził za bohatera narodowego, człowieka, który uratował życie kilkudziesięciu osobom. Ale nieoficjalnie wiadomo, że już przed akcją w MTK przygotowywany był wniosek o jego odwołanie. PiS uznało, że Skulich jest człowiekiem lewicy i powinien odejść. Jego najbliżsi współpracownicy twierdzą, że generał nigdy nie był uwikłany w działalność polityczną. Po prostu został szefem śląskiej straży za rządów lewicy.

Według "Dziennika Zachodniego" od tragedii w hali MTK niektórzy z szefów ogólnopolskich struktur straży pożarnej rzucali Skulichowi "kłody pod nogi". Warszawscy przełożeni Skulicha robili wszystko, by go poniżyć i ośmieszyć. Z informacji gazety wynika, że właśnie z tego powodu gen. Skulich postanowił podać się do dymisji.